Szczyt UE: jest zgoda na przedłużenie sankcji gospodarczych wobec Rosji

Jest zgoda unijnych przywódców na przedłużenie o pół roku sankcji gospodarczych nałożonych na Rosję po aneksji Krymu i agresji na wschodzie Ukrainy. Liderzy Unii Europejskiej rozmawiają także o tym, co 27 krajów może zaoferować Wielkiej Brytanii, by brytyjski parlament zgodził się na umowę brexitową.

2018-12-13, 20:21

Szczyt UE: jest zgoda na przedłużenie sankcji gospodarczych wobec Rosji
Szczyt w Brukseli. Foto: PAP/EPA/Piroschka van de Wouw / POOL

Posłuchaj

Jest zgoda na przedłużenie sankcji gospodarczych wobec Rosji. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Unijni liderzy uczcili także minutą ciszy: na wniosek prezydenta Francji Emmanuela Macrona - ofiary zamachu w Strasburgu i na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego - ofiary komunistycznych reżimów na całym świecie.

Europejscy liderzy uznali, że nie ma postępu w wypełnianiu przez Moskwę porozumień z Mińska o zawieszeniu broni na Ukrainie. Formalne procedury w tej sprawie mają być sfinalizowane w przyszłym tygodniu.

Przedłużenie sankcji oznacza, że nadal największe rosyjskie banki i firmy naftowe będą miały ograniczony dostęp do rynków kapitałowych. Zakazana też będzie sprzedaż Rosjanom zaawansowanych technologii, w tym związanych z wydobyciem ropy ze złóż arktycznych, a także sprzętu podwójnego zastosowania, wykorzystywanego do celów cywilnych i wojskowych. Nadal obowiązywać będzie także embargo na dostawy broni. 

Kolejny raz Unia Europejska przedłuża sankcje gospodarcze, które nałożyła w połowie 2014 roku - tym razem bez sporów i dyskusji. W przeszłości bywało różnie, bo kraje jak Włochy, Grecja, Cypr i Węgry, które mają dobre relacje z Rosją uważały, że należy złagodzić sankcje, albo w ogóle je zawiesić.

REKLAMA

- Teraz było inaczej, obecna sytuacja nie pozwala nikomu tej decyzji podważać - komentował jeden z unijnych dyplomatów. Chodzi o atak rosyjskich sił specjalnych na ukraińskie okręty. Niektóre unijne kraje zaczęły mówić nawet o zaostrzeniu sankcji, jednak w tej sprawie już nie było jednomyślnej zgody.

 UE oferuje pomoc Ukrainie

Unia Europejska krytykuje Rosję za atak na ukraińskie okręty, ale nie decyduje się na zaostrzenie sankcji. Oferuje pomoc Ukrainie i domaga się od Rosji natychmiastowego zwrotu okrętów i zwolnienia załóg. Unijni przywódcy na szczycie w Brukseli przyjęli wnioski w tej sprawie.

W dokumencie podsumowującym dyskusję napisano, że Unia Europejska jest gotowa pomóc Ukrainie, w tym regionom, które ucierpiały w wyniku rosyjskiego ataku. Europejscy przywódcy podkreślili, że nie ma usprawiedliwienia dla użycia siły militarnej przez Rosję. Jest też apel do Moskwy o zwrot ukraińskich okrętów i zwolnienie załogi oraz o zapewnienie swobodnej żeglugi przez Cieśninę Kerczeńską, łączącą Morze Czarne z Azowskim. 

Z powodu różnicy zdań wśród krajów członkowskich we wnioskach ze szczytu nie zapisano groźby nowych sankcji. Brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka dowiedziała się nieoficjalnie, że dziś, na szczycie żaden z przywódców już nie podniósł tej kwestii i nie apelował o nowe sankcje.

REKLAMA

Brexit kluczowym tematem

Wieczorem rozpoczęły się rozmowy liderów ws. Brexitu. Unijni przywódcy rozmawiają o tym, co 27 krajów może zaoferować Wielkiej Brytanii, by brytyjski parlament zgodził się na umowę brexitową. Wcześniej przez godzinę premier Theresa May przedstawiała liderom 27 krajów sytuację na Wyspach i mówiła, jakich gwarancji potrzebuje, by porozumienie określające warunki rozwodowe zostało przyjęte przez brytyjskich posłów.

Co do jednego europejscy przywódcy są zgodni - nie będzie renegocjacji umowy brexitowej, która została zaakceptowana przez rząd w Londynie i liderów 27 krajów i czeka na ratyfikację. 

- Myślę, że umowa brexitowa jest dobrym porozumieniem. Była negocjowana przez prawie półtora roku. Nie będziemy jej już zmieniać, ale może będziemy mogli wytłumaczyć niektóre zapisy lepiej - powiedział Sebastian Kurz, kanclerz Austrii, kierującej pracami Unii Europejskiej. 

Kluczowym problemem dla części brytyjskich posłów jest zapis mówiący o tym, że Wielka Brytania po brexicie pozostanie w unii celnej, do czasu wynegocjowania nowej umowy handlowej ze Wspólnotą. Ma to zagwarantować, że nie będzie uciążliwych kontroli na granicy irlandzkiej.

REKLAMA

Takie zapisy są jednak nie do zaakceptowania dla zwolenników brexitu, którzy obawiają się, że zwiąże to Wielką Brytanię zbyt blisko z Unią i taka sytuacja będzie utrzymywać się w nieskończoność. Brytyjska premier chce gwarancji prawnych, że będzie to tylko rozwiązanie tymczasowe.

dn

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej