Doradca prezydenta: wiele spraw w przypadku EuroWeek jest do wyjaśnienia
- W sprawie EuroWeek trzeba ustalić, czy mieliśmy do czynienia z jakimiś formami wykorzystania młodych dziewczyn przez tzw. wolontariuszy - ocenił doradca prezydenta prof. Andrzej Zybertowicz. Dodał, że jeżeli sytuacja dotyczyłaby księży, to "media tzw. mainstreamu miałyby histerię".
2018-12-16, 12:18
O EuroWeek zrobiło się głośno w połowie tygodnia. Niektóre media publikowały zdjęcia pobrane z portali społecznościowych. Widać na nich dorosłych mężczyzn różnych narodowości i młode dziewczęta.
Z artykułów wynikało, że zostały one wykonane podczas obozów integracyjno-językowych EuroWeek – Szkoła Liderów oraz że biorą w nich udział nastolatki i mężczyźni "pochodzenia pozaeuropejskiego". Informacje te szeroko komentowane były także w mediach społecznościowych. Według niektórych mediów, podczas szkoleń miało dochodzić m.in. do molestowania.
W programie "Woronicza 17" na antenie TVP Info Zybertowicz odniósł się do EuroWeek. Przyznał, że dziś twórcy kampanii "Zły dotyk boli przez całe życie" są w tej sprawie nieobecni.
- Jestem przekonany, że gdyby to nie był EuroWeek, tylko ChurchWeek i młodzi klerycy czy młodzi księża spotykaliby się z nastolatkami, i byliby sfotografowani w podobnych konfiguracjach, to media tzw. mainstreamu miałyby histerię na całego. Problem jest, czy stosujemy te same reguły - mówił.
Doradca prezydenta: wiele spraw ws. EuroWeek jest do wyjaśnienia
Andrzej Zybertowicz pytał również, w jakim trybie mężczyźni, którzy są na zdjęciach, "byli zweryfikowani". - To nie chodzi o to tylko, czy oni byli legalnie w Polsce, tylko czy coś wiemy o sposobie ich wdrożenia w standardy kultur zachodnich, które określają relacje między kobietą i mężczyzną - dodał.
Doradca prezydenta został również zapytany, co jest przestrzenią, którą w przypadku EuroWeek powinny zbadać służby państwowe. - Jeśli w ogóle traktujemy poważnie takie kampanie jak "Zły dotyk", które sygnalizowały rzeczywisty problem, to trzeba ustalić, czy mieliśmy do czynienia z jakimiś formami wykorzystania tych młodych dziewczyn przez tzw. wolontariuszy - odpowiedział.
Andrzej Zybertowicz mówił również, że wiele spraw w przypadku EuroWeek jest do wyjaśnienia. W tym kontekście wymienił m.in. "pewne molestowanie" przez internet już po warsztatach. - Czy te sprawy były monitorowane przez organizatorów? Czy ci sami mężczyźni przez szereg lat byli zapraszani? - pytał.
REKLAMA
Reakcja Brudzińskiego i Zalewskiej
W piątek minister spraw wewnętrznych i administracji w związku z kontrowersjami wokół obozów językowych EuroWeek polecił "podjęcie stosownych działań" komendantowi głównemu policji. Konsultował się także w tej sprawie z minister edukacji narodowej.
Jak poinformował wydział prasowy resortu spraw wewnętrznych, "minister Joachim Brudziński polecił gen. insp. Jarosławowi Szymczykowi, komendantowi głównemu policji, podjęcie stosownych działań".
Również w piątek minister edukacji narodowej Anna Zalewska zleciła dolnośląskiemu kuratorowi oświaty przeprowadzenie natychmiastowej kontroli warsztatów prowadzonych przez Fundację EuroWeek.
- W związku z niepokojącymi sygnałami dotyczącymi sytuacji dzieci podczas zajęć organizowanych przez Fundację EuroWeek – Szkoła Liderów, Minister Edukacji Narodowej Anna Zalewska zleciła dziś dolnośląskiemu kuratorowi oświaty Romanowi Kowalczykowi przeprowadzenie natychmiastowej kontroli warsztatów organizowanych przez Fundację – poinformowała rzeczniczka prasowa MEN Anna Ostrowska.
Ziobro: obowiązkiem państwa jest zdecydowanie reagować
Do sprawy EuroWeek odniósł się również minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W piątek zapytany przez dziennikarzy o możliwe działania obozów językowych EuroWeek odpowiedział, że jeżeli doniesienia medialne się potwierdzą, to wyda polecenie wszczęcia postępowania w tej sprawie. Dodał, że postępowanie miałoby na celu zbadanie "niepokojących doniesień o możliwych zachowaniach wymierzonych w dzieci, zwłaszcza nadużycia na tle seksualnym".
- Żyjemy w czasach, w których, niestety, takie zjawiska stają się coraz częstsze. Obowiązkiem państwa jest zdecydowanie reagować. Nie przesądzam tej sprawy, opieramy się na doniesieniach medialnych, ale uważam, że takich spraw prokuratura nie może bagatelizować – dodał Zbigniew Ziobro.
Do informacji odniósł się również prezes Zarządu Stowarzyszenia EuroWeek – Szkoła Liderów. - Padliśmy ofiarą skrajnej manipulacji – powiedział Adam Jaśnikowski. Zaznaczył, że EuroWeek działa od ponad 20 lat, a na obozach integracyjnych gości co roku około 30 tysięcy osób. - Są to dzieci, młodzież, dorośli, a nawet seniorzy. Nigdy nie mieliśmy żadnego zgłoszenia od uczestników, że dzieje się coś złego – zapewnił.
Według niego, znaczna część zdjęć opublikowanych w internecie z hasztagiem "#euroweek" była robiona przez rodziców albo nauczycieli. - Jesteśmy atakowani, że dziecko, którego rodzic najprawdopodobniej robił zdjęcie, było w tym czasie molestowane – komentuje Jaśnikowski.
Prezes EuroWeek dodał, że w organizowanych przez niego warsztatach bierze udział młodzież obojga płci, a nie – jak wynika z przekazów medialnych – tylko młode dziewczynki. Wolontariusze, także obojga płci, pochodzący z różnych stron świata, to osoby legalnie przebywające w Polsce i mające zaświadczenie o niekaralności. Przyjeżdżają, by się szkolić m.in. w zakresie języka, kultury i kompetencji społecznych.
Stowarzyszenie EuroWeek zgłosiło sprawę policji, bo – jak podał Jaśnikowski – w ciągu ostatnich dni dostali dziesiątki wiadomości, w związku z którymi zarówno organizatorzy, jak i uczestnicy trwającego właśnie, kolejnego obozu, czują się zagrożeni. Wcześniej mieli otrzymywać pogróżki. Prezes zwrócił się także do Ministerstwa Edukacji Narodowej z prośbą o przeprowadzenie kontroli podczas warsztatów.
dn
REKLAMA