KO chce upamiętnienia działalności "opozycji ulicznej". Radni PiS: to niepoważne
Warszawscy radni Koalicji Obywatelskiej chcą upamiętnić protesty uliczne przeciwko rządom PiS, jakie są organizowane w stolicy od 2015 roku. Według nich działalność "opozycji ulicznej" powinna zostać udokumentowana i zaprezentowana na wystawie np. w Muzeum Warszawy. W tej sprawie zwrócili się do prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego. Radni PiS oceniają tę propozycję jako "niepoważną".
2018-12-17, 18:05
"Od grudnia 2015 r. Polki i Polacy czynnie protestują przeciwko łamaniu prawa w Polsce. Setki tysięcy obywateli, dla których rządy prawa, wolności i prawa obywatelskie oraz silna pozycja Polski w Unii Europejskiej są najważniejszymi wartościami, cyklicznie uczestniczą w różnorakich demonstracjach i protestach przeciwko systematycznemu łamaniu prawa przez aktualnie rządzących Polską" - napisali radni KO w interpelacji do Rafała Trzaskowskiego. Zaznaczyli, że z uwagi na stołeczny charakter Warszawy większość tych demonstracji odbywa się właśnie w stolicy.
"W tym okresie powstało wiele stowarzyszeń i fundacji, ale też organizacji nieformalnych, przy czym wszystkie wspólnie określają się mianem "Opozycja uliczna". W ciągu trzech lat działalności tych organizacji powstało wiele zdjęć, filmów, przypinek, transparentów, koszulek, naklejek, wlepek, dzięki którym uczestnicy demonstracji i członkowie ww. organizacji identyfikują się i mają poczucie wspólnoty" - czytamy dalej w piśmie.
"Ważne dla historii naszego miasta jest dokumentowanie i prezentacja tych działań" - podkreślili.
Radni KO zaapelowali do prezydenta "o podjęcie działań zmierzających do dokumentowania i prezentacji" tych działań m.in. poprzez stworzenia "stałego programu badawczego jej dokonań oraz wzbogacenie ekspozycji jednego z warszawskich muzeum o stałą wystawę poświęconej tej tematyce".
REKLAMA
Jarosław Szostakowski: to jest ważna rzecz
Szef klubu KO Jarosław Szostakowski ocenił, że prowadząca do "niszczenia praworządności i ograniczenia demokracji w Polsce" działalność PiS w ostatnich latach spowodowała "taką aktywność społeczną, która jest nieporównywalna z czymkolwiek innym, co po 1989 r. się w Polsce wydarzyło".
- Te zjawiska aktywności społecznej potrzebują monitorowania, potrzebują upamiętnienia - to jest ważna rzecz i dlatego nasze miasto powinno się w to zaangażować - podkreślił.
Przyznał, że ekspozycja ulotek czy przypinek powinna być prezentowana ludziom, którzy nie mieli z nią bezpośrednio styczności. Mogłaby się ona znaleźć - zdaniem Jarosława Szostakowskiego - np. w Muzeum Warszawy.
Sebastia Kaleta: niepoważna propozycja
- Muzeum KOD-u? Mam od razu patrona. Wczoraj obchodziliśmy drugą rocznicę wydarzeń przed Sejmem, kiedy mąż jednej z radnych PO-KO (Agaty Diduszko-Zyglewskiej) pan Wojciech Diduszko strapiony "antydemokratycznymi" rządami PiS położył się na jezdni, chcąc prawdopodobnie dać asumpt do oskarżeń polskiego rządu o brutalność wobec protestujących. Na szczęście prowokację nagrały kamery i możemy się dzisiaj śmiać z tego zachowania - powiedział radny PiS, Sebastian Kaleta.
REKLAMA
- Radni warszawscy PO-KO zamiast zajmować się takimi problemami, mogliby spojrzeć w oczy swoim wyborcom, których właśnie okradli z bonifikat za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności, które przegłosowali przed wyborami - powiedział. Dodał, że rodzi się też pytanie, czy takie inicjatywy mają być finansowane z "zabranych warszawiakom pieniędzy".
msze
REKLAMA