Co jeszcze warto wiedzieć o e-papierosach?

W poprzednim artykule dokładnie przyjrzałem się jednemu z głównych składników płynów do e-papierosów, czyli glikolowi propylenowemu. Wbrew strasznej nazwie, ta substancja nie jest specjalnie toksyczna dla człowieka. Dziś przyszedł czas na przyjrzenie się innym składnikom e-papierosów: glicerynie, nikotynie i dodatkom smakowym. 

2019-01-09, 21:00

Co jeszcze warto wiedzieć o e-papierosach?
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock.com/LezinAV

Gliceryna jest substancją występującą naturalnie. Wytwarzana jest z olejów roślinnych. Kiedyś była traktowana jako odpad przy produkcji mydła. W e-papierosach jest "bazą" i rozpuszczalnikiem dla nikotyny i substancji smakowych wzbogacających mieszanki. Jest znana od wieków i szeroko stosowana w przemyśle kosmetycznym. Badania na szczurach laboratoryjnych, nie wykazały toksyczności gliceryny, nawet przy częstym raczeniu zwierząt jej oparami. Dopiero dawka 0,6 miligrama na litr wdychanego powietrza, okazała się drażniąca. Tyle tylko, że odpowiada to 6 godzinom bezustannego zaciągania się raz za razem elektronicznym papierosem.

Gliceryna stosowana w produkcji mydła, jest składnikiem płynów do e-papierosów Gliceryna stosowana w produkcji mydła, jest składnikiem płynów do e-papierosów

Nawet najbardziej zawzięci e-palacze nie są w stanie osiągnąć takiego wyniku, ba, nawet gdyby próbowali go osiągnąć, to prawdopodobnie odczuliby bardzo niemiłe skutki potężnego przedawkowania nikotyny, a co wrażliwsi mogliby zejść na zawał serca.

No właśnie- nikotyna.  To ona jest głównym powodem, dla którego ludzie sięgają zarówno po papierosy- zarówno te "analogowe", jak i "cyfrowe". To właśnie "haj" po tej substancji jest tym, co e-palacze i palacze tradycyjni lubią najbardziej. Czy nikotyna w elektronicznych papierosach jest jakaś inna? Niespecjalnie. Nikotyna to nikotyna- jest stosowanym od stuleci środkiem owadobójczym. Nikotyna jest również neurotoksyną. Już 40 miligramów tej substancji, podane dożylnie, jest w stanie zabić  przeciętnego, dorosłego mężczyznę.

W mniejszych ilościach działa na układ krążenia podwyższając tętno i powodując skurcz naczyń krwionośnych. W mózgu, powoduje wyrzut acetylocholiny, dopaminy i norepinefryny. Ta pierwsza odpowiada za sprawność procesów myślowych, ta druga jest odpowiedzialna za dobre samopoczucie, trzecia z kolei wzmaga ogólne pobudzenie. Oprócz tego, nikotyna powoduje wydzielanie endorfin zwanych hormonem szczęścia. Działa jednocześnie stymulująco i uspokajająco. 

REKLAMA

Zawarta w liściach tytoniu nikotyna, zapewnia im ochronę przed owadami Zawarta w liściach tytoniu nikotyna, zapewnia im ochronę przed owadami

Czysta, syntetyczna nikotyna w szybkim tempie uzależnia psychicznie. Zaprzestanie jej używania powoduje syndrom odstawienia. A co z rakiem i chorobami układu krążenia? No cóż… nie ma jednoznacznych dowodów na to, że czysta, syntetyczna nikotyna szkodzi w tym zakresie. Może łagodnie zwiększać ryzyko zawałów. Nie jest polecana młodzieży, dlatego, że niekorzystnie wpływa na kształtujący się mózg. Sprzyja również rozwojowi raka, ale tylko u ludzi, którzy już mają guza. Przenika do łożyska i nie jest polecana kobietom w ciąży. Nie ma za to jednoznacznych dowodów na jej rakotwórcze działanie u osób bez nowotworów. Główne ryzyko zdrowotne związane z paleniem, jest spowodowane procesem przyjmowania nikotyny i substancjami, które jej towarzyszą, w znikomym zaś stopniu nikotyną samą w sobie.

Na koniec, warto jeszcze spojrzeć na różne zawarte w e-papierosach dodatki smakowe. Nie są one tak obojętne dla zdrowia, jak się na pozór wydaje. 

E-liquidy, czyli im mniej składników, tym lepiej E-liquidy, czyli im mniej składników, tym lepiej

Wyniki badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Północnej Karoliny wskazują, że najbardziej toksyczne są tu dwa związki chemiczne: aldehyd cynamonowy oraz wanilina. Przy wdychaniu, działają one niekorzystnie na komórki układu oddechowego. Wnioski? Im mniej składników i "udziwnień", tym dany e-liquid jest relatywnie "zdrowszy". 

To samo tyczy się papierosów elektronicznych w ogóle. Są relatywnie "zdrowsze" od ich tradycyjnych odpowiedników. Dlatego, mimo świadomości ryzyka, niektórzy lekarze zalecają je nałogowcom jako bezpieczniejszą formę aplikacji nikotyny. Oczywiście - najlepiej nie palić w ogóle, ale jeżeli naprawdę już trzeba, warto maksymalnie ograniczyć wynikające z tego szkody.

REKLAMA

Michał Migała

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej