Mocne zarzuty wobec b. prezydenta Meksyku. Miał przyjąć 100 milionów dolarów od "El Chapo"
W 2012 roku ówczesny prezydent Meksyku Enrique Pena Nieto przyjął łapówkę w wysokości 100 mln dolarów od meksykańskiego barona narkotykowego Joaquina "El Chapo" Guzmana - zeznał we wtorek jeden ze świadków podczas procesu "El Chapo" w Nowym Jorku.
2019-01-16, 07:25
Alex Cifuentes, kolumbijski boss narkotykowy, który został aresztowany w 2013 roku i obecnie współpracuje z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości, powiedział w sądzie, że był "prawą ręką" Guzmana, kiedy ten - jak twierdzi Kolumbijczyk - przekupił Nieto.
Cifuentes twierdzi także, że to sam Nieto szukał kontaktu z Guzmanem i na początku żądał nawet od niego 250 mln dolarów. Według świadka Nieto wysłał do Guzmana wiadomość, że nie musi on już dłużej się ukrywać. Do korupcji - jak powiedział Kolumbijczyk - doszło w październiku 2012 roku, gdy Nieto został już wybrany na prezydenta Meksyku, urząd ten jednak objął w grudniu 2012 roku. Enrique Pena Nieto był prezydentem do listopada 2018 roku.
Zarzuty korupcyjne wobec Nieto i jego poprzednika na urzędzie prezydenta Meksyku, Felipe Calderona pojawiły się już na początku procesu Guzmana. Rzecznik Nieto oświadczył natychmiast, że są "całkowicie fałszywe i obraźliwe". Także Calderon odrzucił oskarżenia o korupcję.
Joaquin "El Chapo" Guzman - jeden z najpotężniejszych meksykańskich baronów narkotykowych - został ujęty na początku stycznia 2016 roku w mieście Los Mochis w swym rodzinnym stanie Sinaloa. W styczniu 2017 roku "El Chapo" został przekazany Stanom Zjednoczonym.
Proces Guzmana rozpoczął się w listopadzie ub. roku w Nowym Jorku. "El Chapo" jest oskarżany m.in. o liczne zabójstwa, kierowanie gangiem, pranie pieniędzy i organizowanie stałych przerzutów dużej ilości narkotyków do Stanów Zjednoczonych.
dcz
REKLAMA