Pigułka na samotność? Nie jest to tak absurdalne, jak się wydaje

2019-02-23, 21:20

Pigułka na samotność? Nie jest to tak absurdalne, jak się wydaje
Długotrwała samotność może prowadzić do bardzo konkretnych chorób. Foto: Pixabay.com

Poczucie samotności to pierwotny sygnał alarmowy, tak jak głód czy pragnienie, stworzony po to by pozostawać w relacji z innymi członkami ludziego stada. Miliony lat ewolucji ukształtowały nas w stworzenia, które potrzebują więzi społecznych, w ten sam sposób, w jaki potrzebujemy jedzenia czy wody.

Ciężko jest obiektywnie porównać stopień samotności współczesnych społeczeństw z tym, który panował wcześniej, bo nie były tutaj prowadzone ujednolicone pomiary. Faktem jest jednak, że coraz więcej osób żyje samotnie, mniej jest małżeństw, a liczba członków przeciętnego gospodarstwa domowego systematycznie się zmniejsza.

Sęk w tym, że permanentna samotność to nie tylko nieprzyjemne uczucie. Wpływa ona również niekorzystnie na organizm. Podwyższa ryzyko zapadnięcia na choroby krążenia, raka, choroby neurodegeneracyjne oraz zwiększa prawdopodobieństwo zaburzeń psychicznych.

Remedium na samotność z… cholesterolu

W odróżnieniu od lęku I depresji, samotność nie ma ostrych kryteriów klinicznych. Nie ma jednoznacznej diagnozy ani sposobu leczenia. Badacze z University Of Chicago są na tropie substancji, która nie tyle redukuje uczucie samotności, co nie pozwala by to uczucie przekształciło się w konkretną chorobę. Cudownym lekiem ma być tu pregnenolon, związek neurosteroidowy tworzony z cholesterolu. Poprawia, a raczej wycisza on reakcję mózgu na stres związany z samotnością.

Gdy izoluje się myszy, poziom pregnegolonu w ich mózgach spada, tak samo jak to się dzieje z ludźmi. W roku 2013 przebadano 31 osób, którym podawano allopregnanolon, pochodną pregnenolonu. Miał on, w porównaniu z placebo, kojący wpływ na ciało migdałowate I głębokie rejony kory mózgowej odpowiedzialne za przewidywanie zagrożeń.

Nie tylko neurosteroidy

Pregnenolon nie jest jedyną substancją, która może pomóc osobom samotnym. Użyteczna tu może być również oksytocyna- hormon, który głównie kojarzony jest z ciążą i karmieniem piersią. Badania dowiodły, że podawana osobom samotnym zwiększa prawdopodobieństwo opartych na zaufaniu zachowań społecznych.

Innym tropem idą naukowcy z UCLA, czyli Uniwersytetu Kalifornijskiego. Badają oni użyteczność beta blokerów w warunkach długotrwałego stresu. Jest to grupa substancji odkrytych już 60 lat temu. Zapobiegają one odpowiedzi organizmu na wyrzut adrenaliny. Mogą również przeciąć zależność pomiędzy stresem spowodowanym samotnością, a somatyczną odpowiedzią organizmu, czyli po prostu chorobami.

Osobną kwestią jest zakwalifikowanie danego samotnika do wspomagania farmakologicznego. Tak jak głód jest sygnałem, że powinno się zjeść posiłek, tak poczucie osamotnienia jest sygnałem by poszukać towarzystwa, uleczyć przyczynę, a nie zagłuszać objawy. Czasem jednak farmakologiczne wspomaganie może być pomocą w tym, żeby w ogóle odważyć się wyjść do ludzi i nie zdziczeć.

Samotny tłum

Ciężko to sobie wyobrazić wchodząc chociażby do miejskiego autobusu czy metra. W pojazdach komunikacji publicznej często panuje cisza, nikt nie przeprowadza ze sobą rozmów. Pasażerowie albo czytają książki albo pogrążeni są w smartfonach i mają słuchawki na uszach. Ludzie nie rozglądają się wokół. Nie ma poczucia nudy, ale nie ma również kontemplacji widoku za oknem czy pogawędek pomiędzy nieznajomymi. Świat jest często nieprzewidywalny, ale świecące małe ekrany zapewniają bezpieczny bufor przed możliwością spontanicznej interakcji międzyludzkiej. Kolejka w sklepie czy w przychodni?

Lepiej nie ryzykować rozmowy z nieznajomym i "nie narażać się". Bezpieczniej jest spojrzeć na ekran smartfona. Sytuacje społeczne, możliwość odrzucenia przez drugą osobę i poradzenie sobie z tym to część ludzkiego doświadczenia. Pominięcie tego może powodować nieprzewidywalne skutki. Albo, co gorsza, nie spowodować określonych skutków. Ważna część ludzkiego życia to spontaniczność i otwarcie na nieprzewidywalne. Zamykając się w swojej cyfrowej bańce, zamykamy się na rzeczy niespodziewane, a często one potrafią w bardzo pozytywny sposób przełamać codzienną rutynę. Technologia czyni nasze życie wygodniejszym, ale też odsuwa nas od innych.

Odważ się!

Współczesna psychologia wskazuje na to, że skupienie jedynie na sobie powoduje negatywne stany emocjonalne, zaś pomaganie innym uruchamia jeden z najbardziej znanych mechanizmów nagradzających w mózgu. Czasem wystarczy poćwiczyć "social fitness": wyrazić wdzięczność, zrobić dobry uczynek nie oczekując nic w zamian czy rozpocząć rozmowę z przygodnym nieznajomym lub nieznajomą. Otwarcie na spontaniczne sytuacje może wręcz uzależnić i jest to niefarmakologiczny sposób na samotność. Ludzie z reguły nie gryzą, żyjemy w najbezpieczniejszych czasach w historii, więc czym tak naprawdę ryzykujesz?

Michał Migała

Polecane

Wróć do strony głównej