Serie A: fatalna forma Milanu trwa. W ogniu krytyki znalazł się też Piątek
Trzy porażki w pięciu ostatnich meczach, dziurawa obrona i fatalna skuteczność - początek sezonu w wykonaniu AC Milan można bez większych wątpliwości nazwać katastrofą. Po niedzielnej przegranej z Fiorentiną kibice wygwizdali zespół - dostało się także Krzysztofowi Piątkowi.
2019-09-30, 11:24
- AC Milan zanotował najgorszy start w rozgrywkach od sezonu 1938/39
- Krzysztof Piątek nie potrafi odnaleźć formy z poprzedniego sezonu
- Schodzącego z boiska Polaka żegnały gwizdy
Koszmarny początek
Wydawało się, że mecz z Fiorentiną może być dla Milanu dobrą okazją do tego, by zdobyć się na przełamanie. Po dwóch porażkach przyszła jednak kolejna, do tego w fatalnym stylu. "Viola" po zwycięstwie na San Siro przeskoczyła rywali w ligowej tabeli Serie A - Milan jest w niej na 16. pozycji, po 6 rozegranych meczach ma zaledwie 6 punktów. Tak fatalnego początku nie pamiętają najstarsi kibice.
Od początku sezonu Milan prezentuje się tragicznie dla oka, do tego dochodzi duża liczba traconych bramek (8) i beznadziejna skuteczność (4 gole) - mniej bramek zdobyło dotychczas tylko Udinese (3). To wszystko boli tym bardziej, że znienawidzony rywal zza miedzy, Inter Mediolan, z kompletem zwycięstw na koncie jest liderem Serie A i gra naprawdę imponująco.
Krzysztof Piątek grał niespełna godzinę, zmienił go Brazylijczyk Leonardo Duarte. Polak zszedł z boiska po tym, jak czerwoną kartką został ukarany obrońca Milanu Mateo Musacchio, który brutalnie sfaulował Francka Ribery'ego.
REKLAMA
W osłabieniu "Rossonerri" stracili jeszcze dwa gole, a w dodatku Federico Chiesa nie wykorzystał rzutu karnego. Miejscowi odpowiedzieli tylko bramką, pierwszą w Serie A, Rafaela Leao. Portugalski 20-latek, który latem trafił do Milanu z Lille OSC, popisał się efektownym slalomem między kilkoma graczami "Violi" i w sytuacji sam na sam nie dał szans Bartłomiejowi Drągowskiemu. To była 80. minuta spotkania, wielu wściekłych kibiców zdążyło już opuścić stadion, a ci, którzy zostali, żegnali piłkarzy i trenera gwizdami.
Katastrofa zamiast "pięknej niespodzianki"
Także schodzący z murawy Piątek przeżywał trudne chwile - po swoim występie nie mógł liczyć na przychylność trybun. W tym sezonie trafił do siatki zaledwie dwa razy, w dodatku były to trafienia z rzutów karnych. Do sytuacji bramkowych Piątek dochodzi sporadycznie, potwierdziło się to także w pierwszej połowie meczu z Fiorentiną. W pierwszych 45 minutach był kompletnie niewidoczny, nie oddał żadnego strzału na bramkę Bartłomieja Drągowskiego.
"Montella i Ribery wysłali Milan do piekła. Giampaolo zagrożony" - napisała tuż po meczu "La Gazzetta dello Sport", przywołując obecnego szkoleniowca Fiorentiny, a byłego ekipy mediolańskiej, doświadczonego Francuza, który zdobył w niedzielę jednego gola i był wiodącą postacią na boisku oraz aktualnego trenera gospodarzy, po którego pracy spodziewano się znacznie więcej.
REKLAMA
Przed startem sezonu mogło się wydawać, że Milan ma wszystko, by pozostać w ligowej czołówce, być może nawet być czarnym koniem rozgrywek.
W czerwcu zespół od krytykowanego Gennaro Gattuso przejął Marco Giampaolo, były szkoleniowiec Sampdorii, który uchodzi za dobrego fachowca. Milan sprowadził też kilku ciekawych i perspektywicznych piłkarzy, był w stanie wypożyczyć Ante Rebicia, który był przymierzany do mocniejszych klubów. Po świetnym ubiegłym sezonie w wykonaniu Krzysztofa Piątka liczono na to, że Polak znów będzie strzelał na potęgę. W tym momencie jednak widać, że nie udało się praktycznie wszystko, co tylko mogło się nie udać.
- Trener Giampaolo? To jeden z tych, którzy pracują bardzo dużo. Dba o szczegóły i ma bardzo jasny pomysł na grę, z wielką uwagą również na fazę obronną. Poprzedni sezon w sumie był dobry, ale w tym chcemy spisać się lepiej. Z uwagi na to, jak pracujemy, uważam, że Milan może być piękną niespodzianką całej ligi - mówił jeszcze niedawno Matteo Musacchio. Postawa Milanu może być traktowana jak niespodzianka. Tyle tylko, że na pewno nie piękna.
REKLAMA
Czy wśród odpowiedzialnych za ten stan rzeczy jest Krzysztof Piątek? Polak sprawia wrażenie odciętego od podań, rzadko znajduje się w czystych sytuacjach, a kiedy już do tego dochodzi, nie imponuje skutecznością. Początek jego przygody w Milanie był niesamowity, strzelał na potęgę i błyskawicznie zdobył serca kibiców. Teraz bezskutecznie szuka tamtej formy, ale na pewno nie jest jedynym, który jest daleki od optymalnej dyspozycji.
ps
REKLAMA