Zmarł najstarszy senator w historii kraju
W nocy z niedzieli na poniedziałek zmarł w wieku 92 lat demokratyczny senator Robert Byrd z Wirginii Zachodniej - poinformował jego rzecznik Jesse Jacobs. Byrd był najdłużej urzędującym parlamentarzystą w historii USA.
2010-06-28, 16:01
Stan zdrowia senatora pogorszył się po śmierci jego żony Ermy w 2006 roku. Mimo tego brał aktywny udział w pracach amerykańskiego Kongresu.
"Będę kontynuował tę pracę, aż to stare ciało odmówi mi posłuszeństwa. Nie oczekujcie, że stanie się to szybko" - mówił podczas senackiego wystąpienia w czerwcu 2007 roku. Choć w tym roku ze względu na pogarszający się stan zdrowia Byrd opuścił wiele posiedzeń, w całej karierze uczestniczył w 98 proc. sesji. Na obrady Senatu często przywożony był na wózku inwalidzkim.
Robert Byrd, który urodził się 20 listopada 1917 roku, wybory do Senatu USA wygrał w 1958 roku i spędził w nim 51 lat. Wcześniej przez sześć kadencji zasiadał w Izbie Reprezentantów. W 1976 roku bezskutecznie starał się o nominację na kandydata Partii Demokratycznej w wyborach prezydenckich.
Byrd nie tylko był najdłużej urzędującym amerykańskim parlamentarzystą, ale także żaden inny senator nie pełnił tylu co on kierowniczych funkcji. Pod koniec lat 70. i na początku 80. przez sześć lat piastował funkcję przewodniczącego demokratycznej większości w Senacie. Ostatnio był szefem komitetu bezpieczeństwa wewnętrznego w ramach senackiej komisji ds. budżetu.
REKLAMA
Senator znany był ze zdolności do pozyskiwania federalnych środków na inwestycję w swoim macierzystym stanie. Stąd wiele szkół, mostów i innych konstrukcji w Wirginii Zachodniej nosi jego imię.
Nie oglądał telewizji
W karierze politycznej Byrda były także ciemne karty, ale zdążył wielokrotnie wyrazić za nie skruchę. Dotyczy to przede wszystkim przynależności do Ku Klux Klanu oraz udział w próbach zablokowania w 1964 roku ustawy o prawach obywatelskich.
"Senat był jego życiem. Wiedział więcej o nim, niż ktokolwiek żyjący czy nieżyjący. Nie oglądał telewizji. Nie był kibicem sportowym. Oddał swoje życie tej instytucji i swojej rodzinie" - wspominał Byrda Bob Dole, były republikański senator ze stanu Kansas.
Senator Robert Byrd najdłużej urzędującym parlamentarzystą stał się w 2006 roku po śmierci Carla Haydena, który w latach 1912-1969 zasiadał w Kongresie przez 20 773 dni, najpierw w Izbie Reprezentantów, a następnie przez siedem kadencji w Senacie.
ak
REKLAMA
REKLAMA