Chcieli być niezależni, zapłacą więcej

2010-07-14, 12:51

Chcieli być niezależni, zapłacą więcej
Baryłki ropy. Foto: fot. wikipedia

Mińsk miał w tym roku częściowo uniezależnić się od dostaw rosyjskiej ropy.

Prezydent Aleksander Łukaszenka zapowiadał, że do białoruskich petrochemii popłynie tania ropa od zaprzyjaźnionych Wenezuelczyków. Tymczasem jak informuje „Agencja Finansowych Nowosti" - wenezuelska ropa jest znacznie droższa od rosyjskiej.

Przez wiele lat Białoruś kupowała od Rosji ropę po preferencyjnych cenach. Białoruskie firmy zarabiały na odsprzedawaniu nadwyżek krajom zachodniej Europy po cenach rynkowych. Pod koniec 2009 roku Moskwa zapowiedziała, że nie będzie w ten sposób dofinansowywać Aleksandra Łukaszenki. Poszukując alternatywnych źródeł dostaw, białoruski prezydent zawarł umowy z zaprzyjaźnioną Wenezuelą. Wenezuelska ropa miała być tańsza i zabezpieczać częściowo potrzeby Białorusi. Jak informuje AFN - ropa z Wenezueli kosztuje 656 dolarów za tonę i wbrew zapowiedziom jest o ponad 200 dolarów droższa od rosyjskiej. Do tego dochodzą trudności z jej transportem.

 
Ukraina nie godzi się na dostawy ropociągiem Odessa - Brody tak więc paliwo z czarnomorskich portów transportowane jest koleją. Kolejne tankowce z Wenezueli mają wpłynąć na Bałtyk i również w cysternach dotrzeć na Białoruś. W ten sposób Mińsk ma do końca roku przyjąć jeszcze 4 miliony ton surowca i 10 milionów ton w przyszłym roku.

rr

Polecane

Wróć do strony głównej