Mafiosi "Pruszkowa" zostają w areszcie. Nie mieli pieniędzy na kaucję
Andrzej Z. ps. Słowik, uważany przez prokuraturę za bossa "nowego Pruszkowa" oraz jego kompani: Janusz P. ps. Parasol i Krzysztof O. ps. Kręcony nie zdążyli zebrać na czas pieniędzy na poręczenia majątkowe. Oznacza to, że pozostaną w areszcie jeszcze kilka miesięcy - informuje portal tvp.info.
2019-12-18, 14:39
Jak informuje portal "warszawski sąd okręgowy uchylając warunkowo areszty pruszkowskim gangsterom dał im 21 dni na wpłatę poręczeń majątkowych".
Powiązany Artykuł
Opuszczą areszt po wpłaceniu kaucji. Sąd zdecydował ws. bossów "Pruszkowa"
Andrzej Z. ps. Słowik miał zapłacić 400 tys. zł, Leszek D. ps. Wańka - 200 tys. zł, Janusz P. ps. Parasol - 120 tys. zł, Krzysztof O. ps. Kręcony - 150 tys. zł. Termin uiszczenia poręczeń minął 6 grudnia. Do tego dnia, tylko za Leszka D. wpłacono wymaganą sumę. Jako jedyny z gangsterów odzyskał wolność.
Zagrywka taktyczna?
Z ustaleń tvp.info wynika, że bliscy i znajomi jego kompanów nie zdołali zebrać pieniędzy. - Może to świadczyć, że wbrew pozorom, pruszkowscy mafiosi nie mają pieniędzy lub wszelkie wolne środki zainwestowali np. w nieruchomości. Chyba, że to zagrywka taktyczna, bo liczą np., że 31 stycznia 2020 miną trzy lata, odkąd trafili do aresztów i w końcu sąd ich zwolni bezwarunkowo lub za mniejsze poręczenie mówi jeden ze śledczych rozpracowujący gang pruszkowski.
W ławach oskarżonych zasiądzie 50 osób, a prokuratura chce wezwać 69 świadków i odczytać zeznania kolejnych 99 osób. Materiał dowodowy w sprawie to ponad 300 tomów akt głównych oraz ponad 400 tomów załączników.
REKLAMA
tvp.info/pb
REKLAMA