"Kto się nie zgadza z lewicowymi ideologiami, jest wykluczony". Profesor oskarżona o homofobię
- Nie ma mowy o różnorodności stanowisk czy badań, chodzi tylko o wykluczenie z uczelni tych zajęć i wykładowców, którzy nie utożsamiają się z lewicowymi ideologiami - mówi prof. Ewa Budzyńska, której na Uniwersytecie Śląskim grozi kara dyscyplinarna.
2020-01-17, 08:55
- Każdy mój pogląd jest zakorzeniony w literaturze naukowej. (…) Nie mam sobie nic do zarzucenia. Jestem także psychologiem, poszerzam wykłady o elementy psychologii. (…) Poszerzam wiedzę o skutkach wychowywania w rodzinach niepełnych o doświadczenia psychologiczne i badania z pogranicza medycyny i psychologii - powiedziała w Telewizji Republika prof. Budzyńska.
Powiązany Artykuł
Cenzura LGBT na Uniwersytecie Śląskim. Jest apel o niekaranie prof. Budzyńskiej
Socjolog wyjaśniła, że w zakresie socjologii zajmuje się dwoma obszarami - socjologią moralności i socjologią rodziny. - Studenci napisali na mnie skargę po zajęciach z chrześcijaństwa – to jest charakterystyczne - zaznaczyła profesor.
"Wyjaśnienia niewiarygodne"
W obronie wykładowcy wystosowano apel do władz Uniwersytetu Śląskiego. Trwa zbiórka podpisów pod dokumentem, który ma zatrzymać postępowanie dyscyplinarne wszczęte wobec socjolog.
- Złożyłam wyjaśnienia. (…) Niestety nie zostały uznane. Pan rzecznik uznał je za niewiarygodne, wystąpił do komisji dyscyplinarnej i wniósł o karę nagany - powiedziała prof. Budzyńska. Dodała, że postanowiła złożyć na ręce rektora wypowiedzenie. - 23 lutego, wraz z końcem semestru, po 29 latach nienagannej pracy kończę karierę na Uniwersytecie Śląskim - oświadczyła.
REKLAMA
pg, TV Republika
REKLAMA