Za sprzedaż telefonu tyle, co za aferę Amber Gold. Mateusz L. walczy o sprawiedliwość
"20 lat bezwzględnego więzienia za sprzedaż tego samego telefonu 150 osobom" - taki wyrok usłyszał przed Sądem Rejonowym w Opolu Mateusz L.. 28-latek dostał o pięć lat więcej niż Marcin P., założyciel piramidy finansowej Amber Gold. Sprawie kontrowersyjnego wyroku przyjrzeli się twórcy realizowanego przez TVP INFO programu "Kasta".
2020-03-04, 11:45
Posłuchaj
Powiązany Artykuł
Mateusz L., kiedy był jeszcze studentem Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, wpadł w szpony hazardu. Skusiły go zakłady bukmacherskie, które zamiast fortuny przyniosły mu kłopoty. Mężczyzna chcąc pozbyć się problemów finansowych postanowił dokonać oszustwa.
- Zamieszczał ogłoszenia na różnych portalach aukcyjnych o sprzedaży telefonu komórkowego. Pokrzywdzeni wpłacali pieniądze na jego rachunek - tłumaczy Daniel Kliś, rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu.
Adwokat Mateusza L. broni swojego klienta, twierdząc, że 28-latek w którymś momencie swojego życia pogubił się. - To jest naprawdę wartościowy człowiek, który studiował, pracował, zaliczył prawie trzy i pół roku studiów. Później wpadł w nałóg hazardu i się pogubił - stwierdził Janusz Furgała.
Skazany 60 razy
28-latek oszukał w sumie 150 osób na prawie 280 tys. złotych. Poszkodowani z całej Polski zgłaszali się do lokalnych sądów, w wyniku czego wyroki zapadały w rożnych częściach kraju. Rzeszowianin łącznie został skazany 60 razy. Po zatrzymaniu mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów i dobrowolnie poddał się karze.
REKLAMA
- W pewnym momencie system działał, bo rzeczywiście prokuratura krakowska pozbierała prawie 70 proc. czynów, czyli 93 przestępstwa i zapadł wyrok dwa lata w zawieszeniu na pięć lat - przyznaje Furgała.
Daniel Kliś tłumaczy, że do sądu wpłynął wniosek o wydanie wyroku łącznego. - Jeśliby dodać te wszystkie skazania na karę pozbawienia wolności, to ich suma wynosiła 29 lat i miesiąc. Sąd mógł jednak orzec łączną karę 20 lat, bo tak stanowią przepisy. I sąd rejonowy uznał, że adekwatną karą będzie właśnie taki wyrok, 20 lat pozbawienia wolności - wyjaśniał rzecznik.
Powiązany Artykuł
Sąd miał wybór
W polskim prawie istnieje kilka metod wymierzania kary w takiej sytuacji. "W pierwszym przypadku kary się dodają, w drugim wyrok zapada za najpoważniejsze przestępstwo, w trzecim kary dodają się do siebie częściowo. Nie można też zasądzić łącznie więcej niż 20 lat więzienia - wyjaśniają twórcy programu "Kasta".
- W ocenie sądu liczba tych skazań, postawa skazanego, który pomimo pierwszych wyroków skazujących dopuszczał się kolejnych identycznych zachowań, wskazywała na to, że kara 20 lat pozbawienia wolności jest adekwatna - argumentuje Kliś.
REKLAMA
Obrońca Mateusza L. podkreśla natomiast, że wyrok powinien być mądry i sprawiedliwy. - Powinien brać pod uwagę wszystkie okoliczności. Sąd pierwszej instancji absolutnie nie wziął pod uwagę wszystkich okoliczności i moim zdaniem ten wyrok jest niesprawiedliwym - ocenił Furgała.
To nie Amber Gold
Autorzy programu "Kasta" dla porównania przywołują przykład wyroku, jaki dostał Marcin P., twórca Amber Gold. Mężczyzna oszukał tysiące osób na łączną kwotę 850 mln. złotych. Sąd pierwszej instancji skazał go na karę 15 lat więzienia. Pięć lat więcej dostał bohater reportażu TVP INFO.
Powiązany Artykuł
- Sąd w sprawie Amber Gold orzekał o konkretnym skazaniu w konkretnej sprawie. Natomiast sąd opolski orzekał o karze łącznej. Nie badał tych jednostkowych czynów. Badał jedynie, na jakiej zasadzie połączyć te wszystkie prawomocnie wydane skazania wobec Mateusza L. - tłumaczył Daniel Kliś, rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu.
- W tym przypadku, kiedy niekarany młody człowiek dostaje 20 lat, to rzeczywiście aż prosi się, aby to odnieść do afery Amber Gold. Siłą rzeczy takie porównanie jest uprawnione. Skala tych przestępstw i sposób działania tamtych ludzi są w miażdżącej kontrze do tego, co zrobił Mateusz L. Nie może być tak, że on dostaje 20 lat, a tam jest tylko 15 lat, dlatego, że system nie zadziałał - kontrargumentuje adwokat Janusz Furgała.
REKLAMA
Mateusz L. czeka na wyrok sądu drugiej instancji. Obrona liczy, że kara nie przekroczy 6 lat pozbawienia wolności. Prokurator wystąpił o podtrzymanie wyroku sądu pierwszej instancji. Decyzja w sprawie została odroczona.
Następny odcinek "Kasty" w środę, 4 marca o godz. 21.30.
tvp.info/pkur
REKLAMA