Pacjent zakażony koronawirusem uciekł z kwarantanny. Trafił do aresztu
54-letni mężczyzna, który uciekł ze zgierskiego szpitala trafił do aresztu. Wcześniej usłyszał zarzut sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób. Mężczyzna jest zakażony koronawirusem.
2020-03-21, 14:53
Powiązany Artykuł
Setki uchybień w przestrzeganiu kwarantanny. Nowe dane policji
Mężczyzna do szpitala trafił w czwartek z objawami wskazującymi, że może być zakażony koronawirusem. Próbki jego badań trafiły do laboratorium. Mężczyzna jednak nie czekał na ich wynik. Uciekł przez szpitalne okno. Po kilku godzinach policjanci w specjalnych kombinezonach zatrzymali go w jednej z łódzkich kamienic.
Informację o zakażeniu potwierdza rzecznik wojewody łódzkiego, Dagmara Zalewska, która poinformowała także o prowadzonym dochodzeniu sanitarno-epidemiologicznym. Sanepid ustala, z kim mężczyzna się kontaktował, gdzie i w jakim czasie przebywał, skąd wrócił, a także w jaki sposób się zaraził.
Najsurowszy środek zapobiegawczy
Zgierska prokuratura, prowadząca śledztwo w sprawie mężczyzny, wystąpiła do sądu o areszt. Jak mówił rzecznik prokuratury okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, sąd uwzględnił wniosek i zastosował ten najsurowszy środek zapobiegawczy na okres trzech miesięcy.
Powiązany Artykuł
Przyjmowała pacjentów, choć miała być na kwarantannie. Śledztwo ws. lekarki z koronawirusem
REKLAMA
Za sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia. 54-latek był już wcześniej poszukiwany listem gończym do odbycia kary 1,5 roku pozbawienia wolności.
pb
REKLAMA