"Łapcie nas matoły". Durczok łamie zakazy i chwali się w sieci

2020-04-08, 12:57

"Łapcie nas matoły". Durczok łamie zakazy i chwali się w sieci
Dziennikarz Kamil Durczok na korytarzu Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim.Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

Kamil Durczok poinformował na Twitterze, że łamie zakaz obowiązujący w związku z epidemią koronawirusa.

Przepisy zwiększające bezpieczeństwo, mające na celu przerwanie rozprzestrzeniania się koronawirusa, obowiązują od 1 kwietnia. Większość Polaków stosuje się do wydawanych zaleceń, jednak wciąż zdarzają się sytuacje, które narażają wszystkich na ryzyko zakażenia.

Obowiązujące przepisy postanowił złamać dziennikarz TVN Kamil Durczok. Na Twitterze oznajmił, że idzie do lasu pobiegać z psem.


Powiązany Artykuł

1200_Durczok_PAP.jpg
Prowadzenie pod wpływem i podrobienie weksli. Rzecz o upadku Kamila Durczoka

"Idziemy z #dymitr pobiegać do lasu. A wy, matoły, nas łapcie. #durnezakazy" napisał Durczok. Dymitr to imię owczarka niemieckiego, który należy do dziennikarza.

Możliwe kary

Wprowadzone 1 kwietnia zakazy obejmują przebywanie na plażach i terenach zielonych, pełniących funkcje publiczne. Zakaz dotyczy parków, zieleńców, promenad, bulwarów, ogrodów botanicznych i zoologicznych czy ogródków jordanowskich. Ostatnie doświadczenia pokazują, że są to miejsca, w których dochodzi do gromadzenia się ludzi, a tym samym – do zwiększenia szans na zakażenie. Za złamanie reguł grozi kara od 5 do nawet 30 tys. zł.

Powiązany Artykuł

durczok pap arch 1200.jpg
"Dostaniecie to, co jestem Wam winien". Szczere wyznanie Durczoka

To nie pierwsze lekceważenie przepisów przez dawną gwiazdę TVN. Wcześniej usłyszał zarzuty dotyczące podrobienia weksla i dokumentów towarzyszących zabezpieczeniu kredytu hipotecznego na blisko 3 mln zł, który został zawarty w sierpniu 2008 r. Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte w sierpniu 2019 r. z zawiadomienia poręczyciela, a także banku, który w tej sprawie również jest pokrzywdzony. Durczok w grudniu ubiegłego roku przyznał się do podrobienia weksla, później wyjaśniał, że sprawa jest bardziej skomplikowana, niż się to wydaje.

>>> CZYTAJ TAKŻE: "Na całą prawdę przyjdzie w końcu czas". Jest oświadczenie Durczoka

Pod koniec lipca 2019 r. na drodze krajowej nr 1 Durczok, jadąc samochodem w kierunku Katowic, najechał na pachołki oddzielające pasy ruchu. Następnie jeden z pachołków uderzył w auto nadjeżdżające z przeciwka. Nikt z uczestników kolizji nie ucierpiał. Dziennikarz miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Usłyszał wtedy zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, którego dopuściła się osoba będąca w stanie nietrzeźwości, oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Za takie przestępstwa grozi nawet 12 lat więzienia. Dziennikarz przyznał się do jazdy po alkoholu.

pg,Twitter,IAR,PAP

Polecane

Wróć do strony głównej