"Chodzi o podporządkowanie TVP rządowi"
Zarząd Telewizji Polskiej przewiduje katastrofę mediów publicznych po znowelizowaniu ustawy medialnej według projektu PO.
2010-07-20, 17:23
W rozdanym dziennikarzom, ostro sformułowanym oświadczeniu zarząd TVP stwierdza, że politykom nie chodzi o interes spółki skarbu państwa, ani o jej odpolitycznienie, ani o misję, ale wyłącznie o usunięcie jej obecnych władz, "wyrzucenie PiS".
W oświadczeniu prezesi TVP piszą, że nowela ustawy "otworzy bramy do stuprocentowego upolitycznienia spółki" i do "ręcznego sterowania programem zgodnie z życzeniami politycznego dysponenta".
Prezes Telewizji Polskiej Romuald Orzeł na konferencji prasowej powiedział, że chodzi o bezprecedensowe i bezpośrednie podporządkowanie TVP rządowi. Zwrócił uwagę na proponowany w nowelizacji mechanizm "łatwego" powoływania i odwoływania członków rad nadzorczych mediów publicznych. Jego zdaniem, nie będą już chronieni, bo nie będą pewni swoich kadencji, stracą poczucie niezależności i stabilności.
Autorzy oświadczenia piszą, że proponowany obowiązek porozumiewania się z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji w sprawie programów wymagających finansowania ze środków publicznych oznacza oczywistą kontrolę nad programem. Podkreślają, że dotychczas to nadawca ustalał program i ponosił odpowiedzialność za jego treść.
REKLAMA
"To Krajowa Rada, wyłoniona przez zdominowany przez PO parlament oraz prezydenta, będzie określać, jakie programy zostaną uznane za misyjne, a zatem wskaże, które z nich będą, a które nie będą finansowane ze środków publicznych" - czytamy w oświadczeniu zarządu TVP.
W konsekwencji - piszą prezesi publicznej telewizji - to, co nie spodoba się rządowi i partii rządzącej albo nie znajdzie się w ramówce, albo z niej wypadnie, albo nie zostanie zakwalifikowane jako godne finansowania ze środków publicznych.
I podsumowują: "Takiego wpływu polityków na TVP nie było nigdy po 1989 roku".
rr
REKLAMA