Rzecznik PiS: Platforma wprowadziła do debaty publicznej agresję i brutalność
- Szczytem hipokryzji jest to, co w tej chwili mówi PO, która chce być arbitrem elegancji, podczas gdy wiele lat temu wprowadziła do debaty publicznej brutalność, agresję i ordynarność - mówiła w piątek rzecznik PiS Anita Czerwińska.
2020-06-05, 17:04
Anita Czerwińska komentowała czwartkową wymianę zdań podczas sejmowej debaty nt. wniosku o wotum nieufności wobec ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. - Wczoraj, nie pierwszy raz, miała miejsce skandaliczna sytuacja, skandaliczne zachowanie opozycji, ze szczególnym uwzględnieniem Platformy Obywatelskiej, która praktycznie cały dzień wszczynała awantury na sali plenarnej - oceniła podczas konferencji w Sejmie rzecznik PiS.
Powiązany Artykuł
"Ciągła buta i arogancja". Anna Milczanowska o działaniach opozycji
- Cały dzień odbywał się festiwal agresywnych, ordynarnych zachowań wobec osób zabierających głos, wobec pana premiera, wobec pana ministra, dochodziło do licznych prowokacji - dodała.
"Szczyt hipokryzji"
Reporter TVN24 pytał Anitę Czerwińską, czy prezes PiS przeprosi za słowa skierowane do opozycji. - Szczytem hipokryzji jest to, co w tej chwili mówi opozycja, co mówi Platforma Obywatelska, która chce być arbitrem elegancji, podczas gdy to ona przed wielu laty wprowadziła do debaty publicznej brutalność, agresję i ordynarność - również niej byliśmy wczoraj świadkami - odpowiedziała.
Rzecznik PiS wymieniła szereg przykładów agresywnych wypowiedzi i wpisów polityków PO pod adresem PiS. - Donald Tusk powiedział: "Nie sposób ułożyć sobie życia w jednym państwie z osobami jak Kaczyński", Grzegorz Schetyna mówił o "strząsaniu ze zdrowego drzewa państwa PiS-owskiej szarańczy, Grzegorz Schetyna twierdził również, że Prezydent RP nie jest godny szacunku - wyliczała.
REKLAMA
- Zwracam uwagę, że jeżeli chodzi o odnoszenie się do dziennikarzy, to także tutaj - w ostatnich dniach, tygodniach padają tego rodzaju zdania wobec dziennikarzy, także tu - w sali kolumnowej ze strony choćby Borysa Budki. Ja nie słyszałam, żeby państwo wykazali jakąkolwiek solidarność wobec tych, którym odmawia się wręcz prawa do wykonywania zawodu - mówiła Anita Czerwińska.
"Skandaliczny atak na Beatę Szydło"
Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski był w piątek w Oświęcimiu, aby wesprzeć Sebastiana Kościelnika, który stawił się do sądu na kolejną rozprawę związaną z wypadkiem, sprzed trzech lat, byłej premier Beaty Szydło. Trzaskowski i politycy KO odprowadzili Kościelnika przed drzwi budynku Sądu Rejonowego w Oświęcimiu.
Anita Czerwińska została zapytana o te wydarzenia przez dziennikarkę TVP Info. - Trzeba powiedzieć, że pani premier Beata Szydło była pasażerem tego pojazdu, taki miała status. Osoba chroniona w żaden sposób nie ma wpływu na to, jak porusza się pojazd, w jaki sposób jest ustawiona kolumna. W związku z tym obarczanie, obwinienie pani premier, a tak się właściwie dzieje od pierwszych chwil tego zdarzenia, jest absolutnie bezpodstawne. Jest też przykładem, panie redaktorze, do tego katalogu, o którym mówiliśmy przed chwilą - powiedziała.
Powiązany Artykuł
"Celowo podgrzewa emocje". Socjolog o wystąpieniach Trzaskowskiego
- Ta dzisiejsza konferencja Rafała Trzaskowskiego i Borysa Budki, którzy obwiniają panią premier, jest absolutnie skandalicznym atakiem na premier Beatę Szydło - podkreśliła. - Ja państwu jeszcze przypomnę, a wierzę, że pan redaktor też się tym zainteresuje - w latach 2008-2015 doszło łącznie do 60 kolizji z udziałem samochodów BOR. Nie wiem, czy pańska redakcja przedstawiała takie relacje, taką niekończącą się telenowelę - mówiła Anita Czerwińska.
REKLAMA
Przykłady kolizji BOR
Rzecznik kontynuowała: "Limuzyna Radosława Sikorskiego kierowana przez funkcjonariusza BOR uderzyła w policyjny radiowóz. W wyniku zdarzenia kilku policjantów zostało rannych, w tym jeden ciężko, a rządowe auto zostało zniszczone". - W 2010 doszło również do wypadku z udziałem ówczesnego szefa CBA, minister zdrowia Ewy Kopacz oraz Jerzego Buzka - wymieniała.
- 2012 rok. W okolicach Budy Ruskiej na Podlasiu, gdzie Bronisław Komorowski miał działkę, funkcjonariusze BOR, którzy kierowali autem pod wpływem alkoholu, rozbili je na drzewie - dodała.
- Rok 2014. Prezydencka limuzyna zderzyła się w Warszawie z osobowym autem. To auto prowadziła kobieta. Kobieta jechała z dzieckiem. Do kolizji doszło pod Belwederem. Pani prowadząca samochód wielokrotnie wskazywała na to, że stała się kozłem ofiarnym tej sytuacji, ponieważ stała na światłach i nagle z boku wyjechał samochód, limuzyna z prezydentem Bronisławem Komorowskim, która uderzyła w pojazd tej pani. Co skandaliczne - ten pojazd pojechał dalej, nie zatrzymał się, nie udzielił pomocy tej kobiecie, zostawił ją samą - wymieniała.
Podkreśliła, że "dopiero po jakimś czasie ktoś się zreflektował, po bardzo długim czasie i wyszedł z Belwederu, żeby się zainteresować, czy tej pani nie trzeba pomóc". - Nie przypominam sobie oburzenia państwa stacji - podkreśliła, zwracając się do reportera TVN24.
REKLAMA
Anita Czerwińska, kontynuując wątek o wypadkach rządowych limuzyn, podkreśliła, że wymieniła ich tylko kilka. - Zaznaczam, tych kolizji na przestrzeni lat 2008-2015 było łącznie 60. Czy ktokolwiek z państwa wie o tym? Zna szczegóły tych wypadków? Ja sobie nie przypominam, żeby stacja TVN je pokazywała - mówiła rzecznik PiS Anita Czerwińska.
jp
REKLAMA