Gwałtowne powodzie w Czechach. Są ofiary
Co najmniej dwie osoby zginęły w powodziach, które nawiedziły w sobotę północną część Republiki Czeskiej. Według informacji straży pożarnej ofiary śmiertelne pochodziły z regionu Czeskiej Lipy i Frydlantu.
2010-08-07, 16:19
Liczący około 8 tys. mieszkańców Frydlant jest praktycznie odcięty od świata. Z miasta ewakuowano około tysiąca ludzi.
W Czechach od kilku dni padają ulewne deszcze, które doprowadziły do gwałtownego wzrostu poziomu wód w rzekach. Najniebezpieczniejsza sytuacja - według czeskich meteorologów - jest na północy kraju, przy granicy z Polską i Niemcami. Trzeci stan zagrożenia powodziowego ogłoszono m.in. na Nysie Łużyckiej i Izerze.
Kraj liberecki ogłosił stan klęski żywiołowej. Do regionu na pomoc w walce z powodzią władze skierowały wojsko i śmigłowce.
W okolicach Liberca nieprzejezdnych jest kilkanaście dróg. W samej stolicy województwa woda zatopiła jeden z tuneli drogowych. Ze względu na powódź nie kursują pociągi w kierunku Niemiec.
REKLAMA
W Chrastavie koło Liberca woda zalała ulicę położoną przy stacji kolejowej a także wybudowaną niedawno obwodnicę. Mieszkańcy miasta chronią się przed wodą na dachach domów i drzewach. Władze prowadzą ewakuację.
Obfite deszcze padają też w kraju pilzeńskim, usteckim i kralowohradeckim. W tych regionach ogłoszono drugi i trzeci stopień zagrożenia powodzią. Alarm powodziowy od piątku obowiązuje w Pradze, środkowych Czechach, Masywie Czeskim i na południu Moraw. Lokalne opady spodziewane są w pozostałej części Moraw i na Śląsku.
mch,
REKLAMA