Niemcy: za zamieszki we Frankfurcie odpowiedzialni przybysze z zewnątrz
Według szefa policji we Frankfurcie nad Menem Gerharda Bereswilla, na którego powołuje się wtorkowa "Frankfurter Allgemeine Zeitung", spośród 39 aresztowanych w ostatnią niedzielę uczestników tamtejszych weekendowych zamieszek, 29 przyjechało z innych miast.
2020-07-21, 13:56
"Przeważająca część" z nich była już wcześniej notowana przez policję w związku z pobiciami, niszczeniem cudzego mienia czy kradzieżami. Większość to osoby ze środowiska migrantów, wielu przybyło z Syrii, Turcji, Maroka i Hiszpanii. W ramach oddzielnych dochodzeń badany jest status pobytu niektórych z nich w Niemczech - zaznaczył Bereswill.
Ważne pytania
Powiązany Artykuł
Nocne zamieszki w Stuttgarcie. Splądrowane sklepy, rannych wielu policjantów
Odpowiadający w zarządzie miejskim Frankfurtu za sprawy bezpieczeństwa Markus Frank zażądał bliższego zbadania życiorysów aresztowanych osób.
- Ważne jest, by wiedzieć, skąd ktoś pochodzi, jak był wychowywany. Jeśli chce się dokładnie zbadać okoliczności zajść, konieczne jest postawienie takich pytań - wyjaśnił. Dodał, że "do (elementów) otwartego społeczeństwa należy także mówienie o deficytach, gdy wiadomo, że trzeba się nimi zająć".
Alkohol i awantury
Zamieszki na będącym miejscem społecznego relaksu placu przed frankfurcką Starą Operą wybuchły w niedzielę około godziny pierwszej po północy. Część publiczności opuściła wówczas plac, na którym pozostało około 800 pozostających pod wpływem alkoholu miłośników świątecznego nastroju oraz awanturnicy.
REKLAMA
Miejskie władze nie zamierzają wydawać zakazu wstępu na plac przed Starą Operą. Jednak od północy nie będzie wolno tam wchodzić, a w godzinę później plac ma być już zupełnie pusty.
pg
REKLAMA