Smoleńsk: niepokojące kulisy pracy prokuratorów

Portal wPolityce.pl ujawnia kulisy pracy polskich prokuratorów prowadzących sprawę katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem.

2010-08-23, 10:50

Smoleńsk: niepokojące kulisy pracy prokuratorów
. Foto: PRSteam.net/wikipedia

Chodzi o przesłuchania osób w najważniejszym obecnie wątku śledztwa, który dotyczy planowania i organizacji wyjazdu delegacji do Rosji. Nasze ustalenia są niepokojące – oceniają dziennikarze.

Portal skontaktował się z kilkoma osobami, które już zeznawały. Dziwią się, że śledczy są mało wnikliwi. - Byłem w Smoleńsku 10 kwietnia. Na lotnisko dotarłem tuż po katastrofie. Opowiedziałem prokuratorowi, co pamiętam. I to mu wystarczyło. Nie wyszedł poza przygotowane pytania. O nic nie dopytywał. Sam sobie zadawałem pytania doprecyzowujące. Odniosłem wrażenie, że wiem o tej katastrofie dużo więcej od niego - opowiada jedna z osób.

Małą dociekliwość śledczych widać w zeznaniach ważnych świadków z ministerstwa spraw zagranicznych, kancelarii premiera i kancelarii prezydenta, którzy zeznawali w najpilniej teraz badanym wątku dotyczącym organizacji wizyty Lecha Kaczyńskiego.

Ich relacje są wyjątkowo krótkie. Protokół z przesłuchania pracownika kancelarii prezydenta, jedynego obecnego na lotnisku w czasie katastrofy, zajmuje zaledwie 1,5 strony maszynopisu, zastępczyni Mariusza Kazany - 2 strony, zastępcy dyrektora departamentu spraw zagranicznych w KPRM - też 2 strony. Ci właśnie urzędnicy byli bezpośrednio zaangażowani w przygotowanie wizyty i oni mają o tym największą wiedzę. Prokurator jednak nie drąży, zadowala się tym, co dostaje w niemal swobodnej wypowiedzi.

REKLAMA

Np. osoba zeznająca mówi o spotkaniu grupy przygotowawczej; mówi ledwie dwa zdania, a prokurator już zaczyna następny wątek. Bez pytań, kto był na tym spotkaniu obecny, co ustalono, jakie dokumenty sporządzono.

Dziennikarze podkreślają, że trudno ocenić dlaczego polscy śledczy działają tak powściągliwie. Powodem może być fakt, że protokoły przesłuchań trafią do Moskwy, a prokuratorzy nie chcą przekazywać Rosjanom zbyt dużo kulisów działania naszej dyplomacji bądź argumentów na winę po stronie polskiej.

źr.: wpolityce.pl,rk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej