Poseł PO krytykuję Hołownię. Powodem polityczne kłusownictwo

Celem ruchu Polska 2050, który został utworzony przez Szymona Hołownię, jest start w wyborach parlamentarnych w 2023 roku. Założyciel ruchu już wtedy zapowiedział, że jeszcze w tej kadencji parlamentu chciałby mieć w Sejmie swoich przedstawicieli. Polska 2050 nie startowała w wyborach parlamentarnych, w związku z tym jedyną ścieżką realizacji tego planuje są transfery z innych ugrupowań. Czy do nich dojdzie? 

Szymon Hołownia przyznał niedawno w Polsat News, że w tej sprawie toczy rozmowy z jeszcze kilkoma posłami. Podtrzymał deklarację z inauguracji ruchu, stwierdzając, że jeszcze w tej kadencji Sejmu chciałby mieć w nim własnych przedstawicieli, a konkretnie koło poselskie. Do jego utworzenia potrzeba co najmniej trzech posłów. - Od kiedy skończyła się kampania wyborcza, rozmawiam z wieloma politykami. Często jest tak, że szukają z nami kontaktu, są ciekawi, często są wkurzeni tym, co mają w klubach, w których są obecnie - powiedział Hołownia. 

Ekspert: koło tak, klub nie

Zdaniem dr. Bartłomieja Biskupa, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego taki scenariusz jest możliwy. Ekspert nie jest zaskoczony planami Hołowni. - Dla takiego ruchu każdy człowiek jest na wagę złota, zwłaszcza gdy posiada mandat poselski. Takie transfery podtrzymywałyby wokół Szymona Hołowni uwagę mediów i tym samym opinii publicznej - uważa politolog UW. 

Powiązany Artykuł

Hanna Gill-Piątek odchodzi z Wiosny. Będzie współpracowała z Szymonem Hołownią?

Ekspert jest natomiast przekonany, że Szymonowi Hołowni na pewno nie uda się utworzyć w tej kadencji Sejmu własnego klubu parlamentarnego. - Musiałoby wydarzyć się coś poważnego, a na to się nie zanosi. Widzimy, że sytuacja na polskiej scenie politycznej jest stabilna. Jeśli już miałoby dojść do przejścia większej liczby posłów, to tuż przed wyborami - prognozuje dr Biskup. I dodaje, że własne koło poselskie też powinno być dla ruchu Polska 2050 powodem do satysfakcji. 

- Koło poselskie to może nie jest coś wielkiego, ale otwiera ono przed ruchem pewne możliwości działania, np. daje czas w debatach w imieniu partii politycznej. Na pewno wzmocniłoby to jego formację, zwłaszcza że do kolejnych wyborów jest jeszcze dużo czasu - tłumaczy rozmówca portalu PolskieRadio24.pl. 

PO krytykuje Hołownię

W sprawie transferów Szymon Hołownia może spoglądać wyłącznie na polityków opozycji. W rozmowie z Polsat News lider ruchu Polska 2050 przyznał, że "wyciąganie kogokolwiek" ze strony rządowej "jest niemożliwe". Politycy opozycji deklarują, że nie obawiają się politycznego kłusownictwa ze strony Hołowni.

- Zakusy na naszych posłów są czynione od lat przez różne formacje polityczne. Nikt się nie dał skusić, więc obawy takiej nie mamy - mówi rzecznik PSL Miłosz Motyka, wyraźnie zapominając, że chociażby w poprzedniej kadencji Sejmu z PSL do klubu PiS przeszli, m.in. Andżelika Możdżanowska i Mieczysław Baszko. Motyka jest jednak przekonany, że do ruchu Szymona Hołowni dołączą posłowie z innych klubów parlamentarnych.

- Szymon Hołownia będzie próbował szukać przyczółku w Sejmie. Dziś nie ma nawet możliwości rozpocząć inicjatywy ustawodawczej. Niewykluczone, że takie transfery będą. Raczej spodziewałbym się ich ze strony Koalicji Obywatelskiej - mówi portalowi PolskieRadio24.pl rzecznik PSL. Co na to PO?

Powiązany Artykuł

"Człowiek fantom". Prof. Andrzej Gil o Szymonie Hołowni

- Nie wiem. Wszystko zależy od parlamentarzystów. Generalnie nie podoba mi się praktyka przechodzenia posłów z jednego ugrupowania do innego - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Marcin Kierwiński z PO. W jego ocenie medialne doniesienia o politycznym kłusownictwie dowodzą, że Szymon Hołownia "słabo zaczyna" pracę swojego ruchu. 

- W wielu wystąpieniach mówił o tym, że chce tworzyć nowe wartości w polityce. I od czego zaczyna? Od wyciągania posłów z innych klubów opozycyjnych. Nie podoba mi się to bez względu na to, kogo dotyczy - komentuje poseł Platformy. - Jeśli Szymon Hołownia chce dziś pozyskiwać posłów z innych partii opozycyjnych, to tak naprawdę łamie podstawową zasadę, że opozycja powinna ze sobą współpracować, bo jak współpracować potem z kimś, komu podbierało się posłów - mówi Kierwiński. O tym, że taka współpraca jest możliwa, poseł PO najwyraźniej zapomniał, bo w poprzedniej kadencji kilku posłów przeszło z Nowoczesnej do PO i odwrotnie, a dziś obie formacje tworzą jeden klub. 

Poseł PiS ma kandydatów dla Hołowni

Transferów na linii opozycja-ruch Hołowni spodziewają się politycy Prawa i Sprawiedliwości. - Nie zdziwiłbym się, gdyby europoseł Sylwia Spurek też tam się znalazła, czy poseł Klaudia Jachira. Hołownia zresztą stwierdził, że on ramiona ma otwarte dla wszystkich - powiedział TVP Info poseł PiS Robert Telus, który jednocześnie krytykuje kierunek, w jakim Szymon Hołownia zarzuca polityczne sieci. 

- Kim jest Hołownia? Najpierw bardzo mocno promuje się jako katolik, chrześcijanin, człowiek Kościoła, a teraz tak bardzo idzie w lewą stronę. Skoro przyjmuje posłów Lewicy, Wiosny Biedronia, ludzi o takich poglądach, to zastanawiam się, kto to jest, kto go opłaca. Człowiek, który powołuje się tak często na Jana Pawła II i Biblię, nie zakłada klubu prawicowego, tylko mocno lewicowy - komentuje Telus. 

W przyszłym tygodniu odbędzie się pierwsze po wakacjach posiedzenie Sejmu. Czy do tego czasu ruch Szymona Hołowni będzie miał już własne koło poselskie? 

Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl