Polska nie wyda stronie holenderskiej autystycznego chłopca i jego rodziców. Jest decyzja sądu
Portal wPolityce.pl opublikował treść pisemnego uzasadnienia postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie, który nie zgodził się na wydanie stronie holenderskiej autystycznego chłopca i jego rodziców. "Wytyka on holenderskiemu sądowi, że ten działa na niekorzyść dziecka" - napisał we wtorek portal wPolityce.pl.
2020-10-13, 19:55
Jak przypomina portal, holenderski sąd wydał europejski nakaz aresztowania rodziców autystycznego Martina. "Polska prokuratura wnioskowała o to, by rodziny nie wydać. 21 września Sąd Okręgowy w Warszawie wydał postanowienie, w którym nie zgodził się na przekazanie rodziców chłopca stronie holenderskiej" - czytamy.
Powiązany Artykuł
Ziobro: Polska nie może zgodzić się na powiązanie funduszy europejskich z praworządnością
Postanowienie sądu w Warszawie
Portal wskazuje, że dotarł do treści pisemnego uzasadnienia postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie, który nie zgodził się na wydanie stronie holenderskiej autystycznego chłopca i jego rodziców.
"Ekaterina den H. oraz jej mąż Conrad den H. mają pełnię władzy rodzicielskiej wobec syna Martina i nigdy nie byli pozbawieni praw rodzicielskich. Nie zostało natomiast udowodnione jakiekolwiek negatywne zachowanie rodziców wobec dziecka, nie prowadzono postępowania karnego w tym zakresie" - czytamy w uzasadnieniu Sądu Okręgowego w Warszawie opublikowanym na portalu wPolityce.pl.
Warszawski sąd podkreślił, że władze holenderskie postawiły rodziców Martina "bez wyjścia". "Zostało im odebrane ich jedyne dziecko, a jednocześnie nie postawiono im żadnych zarzutów, nie dano szansy na ewentualną zmianę sposobu sprawowania opieki nad dzieckiem, nie przeprowadzono z ich udziałem ani żadnej diagnostyki dziecka, ani ich samych. Władze holenderskie bez jakichkolwiek weryfikowalnych powodów zabrały rodzicom dziecko i nie pozwoliły im nawet na jakikolwiek kontakt z dzieckiem przez ponad rok nie wiedzieć czemu - z góry zakładając, że dziecko zostanie im bezpowrotnie odebrane. Działo się tak w czasie, kiedy obojgu rodzicom przysługiwała pełnia władzy rodzicielskiej" - cytuje uzasadnienie sądu wPolityce.pl.
Portal podkreślił również, że stołeczny sąd w swoim uzasadnieniu działania przeciwko chłopcu i jego rodzicom uznał za "rażąco urągające międzynarodowym standardom". "Władze holenderskie działały z rażącym pogwałceniem wszelkich uznanych na szczeblu międzynarodowym standardów psychologicznych w tego rodzaju sprawach. W sposób całkowicie dowolny i bezpodstawny pozbawiły rodziców dziecka nie pozwalając nawet na widzenia przez ponad rok. Działania władz holenderskich w sposób bezwzględny nie respektowały wrażliwości dziecka. Nie wymaga nawet żadnej specjalistycznej wiedzy psychologicznej czy medycznej stwierdzenie, że każde dziecko, a w szczególności dziecko autystyczne, wymaga przede wszystkim miłości rodzicielskiej, spokoju i poczucia bezpieczeństwa, które zapewnić mu mogą rodzice, a w szczególności matka, przebywając wspólnie w domowym zaciszu" - pisze warszawski sąd.
"Tego rodzaju postępowanie ocenić należy jako skrajnie nieludzkie barbarzyńskie. W konsekwencji uznać należało, że w sprawie niniejszej istnieje poważna, realna i bezpośrednia obawa naruszenia przez władze holenderskie praw człowieka przysługujących małżonkom den H. i ich dziecku Martinowi, a konkretnie art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka" - dodaje.
"Holenderskie sądy nie wydają Polsce groźnych przestępców"
Sąd w swoim uzasadnieniu przypomniał też, że "holenderskie sądy nie wydają Polsce groźnych przestępców, powołując się na rzekome łamanie praworządności w Polsce". "(…) zachodzą także poważne wątpliwości co do niezależności holenderskich organów władzy sądowniczej wydających Europejskie Nakazy Aresztowania i podejrzenie działania przez nie z przyczyn motywowanych politycznie oraz ideologicznie. Strona holenderska od ponad dwóch lat nie wykonała żadnego ENA (w tym dotyczących zbrodni) wydawanego przez Sąd Okręgowy w Warszawie" - pisze w swoim uzasadnieniu Sąd Okręgowy w Warszawie.
"Sąd Okręgowy w Warszawie (prawdopodobnie) wydaje postanowienia o zadaniu polskiemu sądowi dodatkowych pytań w przedmiocie wykonania ENA ( o charakterze pozamerytorycznym, np. czy rząd obniżył sędziom wynagrodzenie, itp.). Nieformalnie (jedynie z mediów) wiadomo, że w ramach procedury prejudycjalnej podnoszone są wobec polskich sędziów absurdalne i nie poparte jakimikolwiek faktami ani przykładami konkretnych spraw, czy orzeczeń, zarzuty rzekomego braku niezawisłości. Co należy z całą mocą podkreślić, dzieje się tak w odniesieniu nade wszystko do przestępców ściganych za poważne przestępstwa narkotykowe, które w znacznej mierze generuje państwo holenderskie i za które państwo to ponosi w znacznej mierze odpowiedzialność. Sądy holenderskie stają się stroną i wpisują się w polityczny spór z polskim rządem. Czynienie polskiego wymiaru sprawiedliwości zakładnikiem politycznej gry na poziomie Unii Europejskiej i faktyczne uniemożliwienie polskiemu sądowi ścigania sprawców najpoważniejszych przestępstw (…) jest głęboko nieprofesjonalne i nieuczciwe, a dla porządku prawnego w UE w najwyższym stopniu destrukcyjne" - czytamy w uzasadnieniu opublikowanym na portalu wPolityce.pl.
kb
REKLAMA