"Weto jest racjonalną techniką negocjacyjną". Publicysta o stanowisku Polski ws. budżetu UE
- Czas zacząć oceniać działania w przestrzeni politycznej z punktu widzenia korzyści dla nas jako państwa i obywateli oraz uzyskiwać jak najwięcej. Nie widzę powodu, by Polacy ciągle mieli oczekiwać mało - mówił w Polskim Radiu 24 Miłosz Lodowski, publicysta. W dyskusji wzięli udział również Tomasz Żółciak ("Dziennik Gazeta Prawna") oraz Jacek Liziniewicz ("Gazeta Polska Codziennie").
2020-11-24, 10:35
Polska i Węgry sprzeciwiły się rozporządzeniu w sprawie mechanizmu wiążącego dostęp do środków unijnych z kwestią praworządności.
Powiązany Artykuł
Szef MSZ: polexit jest absolutnym absurdem, a weto to uprawniony element negocjacji w UE
Pozostałe państwa UE rozporządzenie zaakceptowały. Przedstawiciele rządów Polski i Węgier zapowiadają możliwość zawetowania kolejnego wieloletniego budżetu UE na l. 2021-2027. Elementem pakietu budżetowego jest też tzw. fundusz odbudowy po epidemii koronawirusa.
"Próba rozbicia polskiego społeczeństwa"
Miłosz Lodowski podkreślał znaczenie chłodnej analizy korzyści i zysków każdej ze stron, pojawiającej się w kontekście dyskusji o polexicie. - Chciałbym, żebyśmy jako społeczeństwo zaczęli zajmować się większą pragmatyką w ocenie zdarzeń politycznych, także naszego udziału w UE - zaznaczył.
- Próbuje się budować przekonanie o podziale naszego społeczeństwa, to osłabia naszą pozycję w negocjacjach. Weto jest w nich racjonalną techniką, nikogo nie powinno to dziwić. Problemem jest próba rozbicia polskiego społeczeństwa różnymi wrzutkami, które pokazują weto jako coś wyjątkowego, nadzwyczajnego, coś, co nam nie służy - dodał publicysta.
REKLAMA
Posłuchaj
"Nie ma przyzwolenia i chęci na wychodzenie ze struktur UE"
Tomasz Żółciak zwracał uwagę, że opozycja od dawna używa polexitu w sporze politycznym. - Ten argument był używany jakiś czas temu, praktycznie do znudzenia, w okolicznościach, które nie wskazywały na to, że polexit jest w ogóle możliwy - stwierdził.
- Dzisiaj to jednak pan Paweł Lisicki i "Do Rzeczy" suflują przekaz o polexicie, bijąc tym samym w bębenek nie tyle PiS, ile Konfederacji. To Krzysztof Bosak mówił o dokumentach Ruchu Narodowego z planem stopniowego wychodzenia ze struktur UE - przypominał gość audycji, dodając, że następuje oswajanie opinii publicznej z pomysłem brexitu. - Nie ma przyzwolenia i chęci na wychodzenie ze struktur UE, o czym świadczą sondaże, nie ma też dla UE alternatywy - ocenił.
Powiązany Artykuł
Szynkowski vel Sęk: mówienie o polexicie to political fiction, które szkodzi Polsce na arenie międzynarodowej
- Nie wierzę ani w polexit, ani w weto budżetu UE. Trzeba je traktować w kategoriach taktyki negocjacyjnej polskiego rządu, (…) chodzi o nacisk na prezydencję niemiecką lub jej przeczekanie. Dzisiaj mówienie o polexicie jest czymś nieodpowiedzialnym, to propozycja twardego rozwiązania bez wskazywania alternatywy - komentował.
"Oswajanie Polaków z ideą"
Jacek Liziniewicz zauważył, że dla idei polexitu najwięcej dzisiaj robią politycy UE. - To oni niemalże wpychają Polaków i polskie społeczeństwo w łapy eurosceptyków. Pracują na to, że UE jest systematycznie Polakom obrzydzana. Nie ma się co dziwić, że prędzej czy później pojawi się partia, która zacznie mówić o tym, że powinniśmy się pożegnać z Unią - stwierdził.
REKLAMA
- Stawianie argumentu, co robi opozycja, że korzystanie z normalnego mechanizmu, jakim jest weto, to coś, co miałoby nas zbliżać do wyjścia ze Wspólnoty, jest również niejako oswajaniem Polaków z tą ideą - mówił dziennikarz "Gazety Polskiej Codziennie".
- Prof. Witold Modzelewski: polexit to mistyfikacja
- Janusz Kowalski: dzisiaj to Polska broni głównych wartości UE
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
* * *
Audycja: Debata Poranka
Prowadzący: Dorota Kania
REKLAMA
Goście audycji: Jacek Liziniewicz, Miłosz Lodowski, Tomasz Żółciak
Data emisji: 24.11.2020
Godzina emisji: 8.36
PR24/ka
REKLAMA
REKLAMA