Sławomir Nowak zostaje w areszcie. "Materiał zebrany przez prokuraturę jest porażający"

2020-11-24, 17:27

Sławomir Nowak zostaje w areszcie. "Materiał zebrany przez prokuraturę jest porażający"
Podejrzany o popełnienie 11 czynów korupcyjnych Sławomir Nowak pozostaje w areszcie co najmniej do stycznia 2021 r.Foto: East News/AGENCJA SE

Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy decyzję sądu okręgowego, który w październiku przedłużył areszt b. ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi. Sąd odwoławczy utrzymał też środek izolacyjny dla Jacka P., ale jak ustaliła PAP, wcześniej areszt uchylił mu prokurator.

Powiązany Artykuł

pap_20200722_03U1200.jpg
"Inkasował co najmniej 15 tys. zł". Sławomir Nowak i faktury za doradztwo

- Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie, który przedłużył stosowany wobec Sławomira N. i Jacka P. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd podzielił stanowisko sądu pierwszej instancji, że zebrane dotychczas przez prokuraturę dowody uprawdopodobniają w stopniu znacznym popełnienie przed podejrzanych zarzucanych mu czynów - powiedział w rozmowie z PAP sędzia Jerzy Leder, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Czytaj także:

Podejrzany o popełnienie 11 czynów korupcyjnych Sławomir Nowak pozostaje w areszcie co najmniej do stycznia 2021 r. Jak ustaliła PAP, materiał zebrany przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie jest "porażający" i składa się on głównie z materiałów niejawnych, w tym podsłuchów rozmów, a także bardzo obszernych wyjaśnień wieloletniego przyjaciela Nowaka i współpodejrzanego w tym śledztwie, Jacka P. Prawdopodobnie współpraca z oskarżycielem publicznym zaprocentowała decyzją prokuratury, która uchyliła Jackowi P. tymczasowy areszt, choć wcześniej wnioskowała o jego przedłużenie.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Aleksandra Skrzyniarz poinformowała, że "na obecnym etapie postępowania prokuratura nie udziela informacji o podejmowanych czynnościach". Jednak sędzia Jerzy Leder powiedział, że "na dzień wydawania orzeczenia przez Sąd Apelacyjny w Warszawie podejrzany Jacek P. przebywał już na wolności", o czym sąd poinformowała reprezentująca go adwokat.

pb

Polecane

Wróć do strony głównej