Smoleńsk: oficer BOR nie dzwonił do żony

Krystyna Łuczak-Surówka, żona oficera BOR, który zginął w katastrofie smoleńskiej, zaprzeczyła w TVN24 doniesieniem „Gazety Polskiej” i „Naszego Dziennika”.

2010-10-14, 07:40

Smoleńsk: oficer BOR nie dzwonił do żony
. Foto: fot. Włodzmierz Pac, Polskie Radio

Obie gazety napisały, że Jacek Surówka dzwonił do swojej żony zaraz po katastrofie. Krystyna Łuczak-Surówka powiedziała, że mąż wysłał do niej wiadomość sms, tuż przed startem samolotu w Warszawie i to był ostatni sygnał jak otrzymała.

Jak pisała Gazeta Polska, Jacek Surówka miał dzwonić do żony zaraz po katastrofie, mówiąc, że jest ciężko ranny w nogi i że „dzieją się tu rzeczy straszne”? Po tych słowach połączenie zostało przerwane. Taką relację przedstawił gazecie jeden z dziennikarzy, który 10 kwietnia był w Smoleńsku.

Małgorzata Wassermann, córka nieżyjącego Zbigniewa Wassermanna, w rozmowie z „Gazetą Polską” zwróciła uwagę, że osoby dzwoniące niedługo po katastrofie do jej ojca słyszały w słuchawce komunikat po rosyjsku (potwierdził to także dziennikarz „GP”, który także próbował po tragedii skontaktować się z posłem).

Zdaniem gazety, oznacza to, że telefon komórkowy musiał zalogować się do sieci rosyjskiej, a byłoby to możliwe tylko wtedy, gdyby został przez polityka PiS włączony na terenie Rosji. Jak twierdzi Małgorzata Wassermann, jej ojciec nigdy nie włączał telefonu na pokładzie samolotu.

rk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej