Miasto Gdańsk nałożyło karę na Solidarność. IPN: jesteśmy tym zaniepokojeni
Dyrektor gdańskiego oddziału IPN prof. Mirosław Golon wyraził zaniepokojenie nałożeniem przez miasto Gdańsk kary na NSZZ "Solidarność" za banery na budynku związku. Podkreślił, że ich celem była promocja nie tylko 40-lecia "S", ale także miasta.
2021-03-02, 23:25
Powiązany Artykuł
Piotr Duda: zostaliśmy ukarani za promowanie Gdańska, solidarności i wolności
Oświadczenie szefa gdańskiego Instytutu Pamięci Narodowej przekazał mediom rzecznik prasowy tej instytucji Jan Hlebowicz.
- "Gdańsk powinien wspierać promocję historii". Piotr Duda o karze nałożonej na Solidarność
- Rewolucja Solidarności. Przesłanie prezydenta i premiera na rocznicę porozumień rzeszowsko-ustrzyckich
"40-lecie narodzin NSZZ »Solidarność« było jednym z najważniejszych rocznicowych wydarzeń 2020 r. Miejsce i rola Gdańska w tej rocznicy są dla wszystkich oczywiste. Naturalnym więc było dążenie Związku »S« do podkreślenia rangi obchodów m.in. przez powieszenie billboardów na budynku Komisji Krajowej, nieopodal pl. Solidarności i historycznej bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej" - napisał prof. Golon.
Przypomniał, że również IPN był zaangażowany w obchody tej rocznicy, prezentując w ponad 53 polskich miastach wystawę "TU rodziła się Solidarność".
REKLAMA
Dodał, że "jedna z najważniejszych odsłon wystawy" miała miejsce 14 sierpnia ub.r. na pl. Solidarności w Gdańsku, uczestniczyli w niej m.in. opozycjoniści, członkowie władz Solidarności, prezes IPN Jarosław Szarek oraz delegacja władz Gdańska na czele z wiceprezydentem Piotrem Kowalczukiem.
Powiązany Artykuł
Rozmowy o realizacji umowy programowej. Spotkanie prezydenta z władzami NSZZ "Solidarność"
"Jesteśmy zaniepokojeni tym faktem"
"Biorąc pod uwagę powyższe, jako Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Gdańsku, jesteśmy zaniepokojeni faktem nałożenia przez władze miasta Gdańska kary na NSZZ»Solidarność«, szczególnie, że celem wywieszenia banerów była promocja nie tylko 40-lecia Solidarności, ale także promocja miasta, w którym doszło do historycznego podpisania porozumień sierpniowych" - napisał dyrektor gdańskiego oddziału IPN.
Zdaniem prof. Golona, "formalne argumenty miasta Gdańska związane z nałożoną karą nie są w pełni przekonujące, gdy uwzględnimy powyższe argumenty natury historycznej".
W kwietniu ub.r. zakończył się okres przejściowy obowiązywania Uchwały Krajobrazowej Gdańska (UKG). Do tego czasu właściciele budynków mieli czas na usunięcie nośników reklamowych szpecących miejski krajobraz. Miejscy urzędnicy do takich reklam zakwalifikowali m.in. reklamy wielkoformatowe i wolnostojące konstrukcje reklamowe.
REKLAMA
Mimo obowiązywania uchwały na budynku Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" w Gdańsku przez wiele tygodni wisiały dwa banery związane z 40-leciem powstania związku. Na pierwszym z nich umieszczono hasło: "Człowiek rodzi się i żyje wolnym", a na drugim słowa papieża Jana Pawła II: "Nie ma wolności bez solidarności".
50 tys. zł kary
Według urzędników z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni (GZDiZ) Solidarność złamała uchwałę krajobrazową. Na związek nałożono blisko 50 tys. zł kary.
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda ocenił, że "to sytuacja skandaliczna". - Nigdy byśmy nie przypuszczali, że za promocję 40-lecia Solidarności zostaniemy ukarani. Miasto powinno wspierać takie inicjatywy albo przynajmniej w nich nie przeszkadzać - oświadczył na konferencji prasowej.
- Urzędnicy GZDiZ na początku grudnia przyszli na wizję lokalną, powiedzieli, że albo to ściągniemy te banery, albo będą kary. 23 grudnia zawitali ponownie i poinformowali nas o nałożeniu kar. Jesteśmy zdziwieni, bo karę otrzymaliśmy jedynie za kilkanaście dni, a billboardy wisiały na budynku od początku lutego. Gdyby policzono karę za cały okres, to nie wynosiłaby ona 50 tys. zł, ale 1,1 mln zł - mówił szef Solidarności.
REKLAMA
Stwierdził, że decyzja urzędników to "kara za to, że Solidarność jest kustoszem historii".
Wiceprezydent Gdańska "zaskoczony reakcją związkowców"
Na późniejszej konferencji prasowej wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak stwierdził, że jest zaskoczony reakcją związkowców. Jego zdaniem lider Solidarności zlekceważył pisma od urzędników.
Grzelak powiedział, że GZDiZ zwracał się do związkowców z pisemną informacją, że umieszczone na budynku banery nie spełniają zapisów uchwały krajobrazowej, prosząc o ich niezwłoczne usunięcie. Dodał, że GZDiZ zrobił to po kilkunastu interwencjach mieszkańców.
Ocenił, że naliczona kara jest "dowodem na to, że w Gdańsku prawo dotyczy również tych silniejszych". - Większość podmiotów w Gdańsku dostosowała się do przepisów uchwały krajobrazowej. Prawo obowiązuje wszystkich, niezależnie od poglądów politycznych - podkreślił Grzelak.
REKLAMA
pb
REKLAMA