SLD: to ratusz odpowiada za zamieszki
Sojusz Lewicy Demokratycznej uważa, że władze Warszawy ponoszą odpowiedzialność za to, że w Święto Niepodległości w stolicy doszło do zamieszek.
2010-11-12, 11:50
Posłuchaj
Przestrzegaliśmy, by nie wydawać zgody na manifestacje. Było wiadomo, że spowoduje to zamieszki – mówiła Katarzyna Piekarska, posłanka SLD.
Według Piekarskiej, nie jest prawdą , że ratusz nie mógł zabronić manifestacji ONR: można było to zrobić pod pretekstem, że zagraża ono zdrowiu lub życiu ludzi. W jej ocenie wynika to z ustawy Prawo do zgromadzeń.
Marek Balicki (SLD) apelował o to, by Trakt Królewski nie był miejscem manifestacji nawołujących do ksenofobii lub nienawiści, w święto, gdy tam „spacerują rodziny”.
Politycy przypomnieli też, że do policyjnego aresztu trafił założyciel i były szef Kampanii Przeciw Homofobii, Robert Biedroń. Jak powiedziała Piekarska, został mu wstępnie przedstawiony zarzut, który dotyczy czynnej napaści na funkcjonariuszy. Politycy SLD zapowiedzieli, że będą się starać o jego uwolnienie.
REKLAMA
Marsz narodowców i blokada
"Marsz Niepodległości" zorganizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską przeszedł przez Warszawę mimo kontrmanifestacji środowisk antyfaszystowskich skupionych w Porozumieniu 11 Listopada. Narodowcy zostali jednak zmuszeni do zmiany trasy przemarszu. Łącznie na ulicach stolicy protestowało kilka tys. osób. Doszło do bójek i przepychanek z policją. Wstępny bilans czwartkowych zajść, to 33 osoby zatrzymane przez policję, ranny został jeden funkcjonariusz.
- Przestrzegaliśmy przed tym, aby nie wydawać zgody na przemarsz 11 listopada, w Święto Niepodległości, organizacji, która nigdy tak naprawdę nie odcięła się od swoich korzeni - powiedziała posłanka Piekarska.
agkm
REKLAMA