Aung San Suu Kyi: reżim nie złagodniał
Birmańska opozycjonistka Aung San Suu Kyi oświadczyła, że jej niedawne zwolnienie z "nielegalnego" aresztu domowego nie świadczy o złagodzeniu wojskowego reżimu w jej kraju.
2010-11-18, 12:14
W wywiadzie dla AP Suu Kyi powiedziała, że została zwolniona tylko dlatego, że termin jej aresztu domowego upłynął.
Areszt dobiegł końca
- Nie sadzę, by były jakiekolwiek inne powody - powiedziała pani Suu Kyi podczas rozmowy w swoim małym, skromnym biurze, w którym jedyna ozdoba to wazon z kwiatami. - Mój areszt dobiegł końca i nie było sposobu, by go natychmiast przedłużyć.
Dodała, że od czasu odzyskania wolności w sobotę nie miała kontaktu z juntą.
- Od chwili zwolnienia nie dostałam żadnego sygnału ze strony junty. Nie wykonali żadnego ruchu, żeby nam przekazać, co sądzą o tej sytuacji - powiedziała.
Dodała, że jej cele się nie zmieniły: - Muszę dożyć chwili, gdy Birma będzie demokratyczna - powiedziała.
Zaapelowała też o rozmowy w cztery oczy z przywódcą junty gen. Thanem Shwe w celu osiągnięcia pojednania narodowego.
Demokracja w internecie
Po długim okresie aresztu, podczas którego pani Suu Kyi wolno było tylko słuchać wiadomości radiowych, opozycjonistka zadebiutowała w internecie i już myśli o utworzeniu "sieci społecznej" w celu promowania demokracji w Birmie - poinformowały w czwartek birmańskie źródła dysydenckie.
Podczas pierwszego wejścia do internetu w środę Suu Kyi skontaktowała się z kilkoma osobami za granicą.
Zaproponowała też użycie internetu do zorganizowania konferencji z udziałem kilku partii i mniejszości etnicznych. Celem konferencji miałoby być zainicjowanie procesu demokratyzacji i pojednania narodowego bez konieczności występowania do władz o zgodę na zgromadzenie.
Jak twierdzą źródła dysydenckie, internet i możliwości nowoczesnych telefonów były dla pani Suu Kyi odkryciem.
Suu Kyi już w poniedziałek zapowiedziała, że wystąpi do junty o zgodę na zainstalowanie w jej domu internetu.
20 lat aresztu
65-letnia Suu Kyi, która w 1991 r. otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla, została zwolniona w sobotę wieczorem po ponad 7 latach nieprzerwanego aresztu domowego. Spędziła w nim ponad 15 z ostatnich 21 lat.
Suu Kyi zbojkotowała pierwsze od 20 lat wybory parlamentarne, które odbyły się w poprzednią niedzielę. Protestując przeciwko przyjętej przez juntę ordynacji wyborczej, która wykluczyła możliwość jej udziału w wyborach jako osoby skazanej przez sąd, partia noblistki nie zarejestrowała się ponownie, czego wymagało nowe prawo wyborcze; została więc rozwiązana.
Wybory zostały potępione przez Stany Zjednoczone, Europę i Japonię jako fikcja, mająca umocnić władzę wojskowych pod pozorem utworzenia cywilnego rządu. Zgodnie z oczekiwaniami, w głosowaniu zwyciężyła partia wojskowych.
sm
REKLAMA