Ambasador Polski przy UE: nowe szlaki migracyjne do Unii mogą doprowadzić do kryzysu
Otwarcie nowych szlaków migracyjnych do Unii Europejskiej może doprowadzić do ogromnego kryzysu - podkreślił ambasador Polski przy Unii Andrzej Sadoś. Dodał, że Polska zapewnia odpowiednią i właściwą ochronę na granicy z Białorusią, która jest zewnętrzną granicą Wspólnoty.
2021-09-22, 11:17
Z informacji brukselskiej korespondentki Polskiego Radia Beaty Płomeckiej wynika, że Andrzej Sadoś przedstawił na spotkaniu unijnych ambasadorów w Brukseli prezentację ze slajdami, zdjęciami oraz danymi o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy.
Poinformował, że od sierpnia Polska zmaga się ze zwiększoną presją migracyjną. W tym roku było ponad 8 tysięcy prób nielegalnego przekroczenia granicy, w sierpniu prawie 3,5 tysiąca a we wrześniu 4 tysiące. Byli to głównie obywatele Iraku, Afganistanu, Syrii, Rosji i Somalii. Ponad 1500 osób nielegalnie przekroczyło granicę.
Powiązany Artykuł
Ambasador powiedział, że kilka dni temu 3 migrantów znaleziono martwych w pobliżu granicy na terytorium Polski, że były to trzy oddzielne incydenty, które badają prokuratorzy. Andrzej Sadoś podkreślał, że cudzoziemcom zatrzymanym na terytorium Polski udzielana jest doraźna pomoc, w razie potrzeby także hospitalizacja.
- "Mamy do czynienia z reżimem zbrodniczym". Wawrzyk o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej
- "Masowa akcja wyreżyserowana w Mińsku i w Moskwie". Premier o sytuacji na granicy z Białorusią
Zwrócił też uwagę na niedawną decyzję Mińska o zniesieniu wiz z Pakistanem, Jordanią, Egiptem i RPA, oraz wykorzystanie między innymi lotniska w Grodnie, blisko granicy z Polską, do obsługi lotów międzynarodowych. - Oznacza to, że będziemy musieli stawić czoła dalszemu wzrostowi presji migracyjnej - mówił ambasador Andrzej Sadoś.
Na razie, jak podkreślał, mimo wzmożonej presji migracyjnej Polska wprowadza odpowiednie działania, by zwiększyć skuteczność przeciwdziałania nielegalnym przekroczeniom granic. Powiedział, że Polska wykorzystuje wszystkie niezbędne narzędzia do wzmocnienia ochrony granic, w tym dodatkowe bariery fizyczne i że na razie nie ma potrzeby zwracać się do unijnych instytucji i państw członkowskich o wsparcie.
Ambasador przywołał komentarz przewodniczącej Komisji Europejskiej o hybrydowym działaniu reżimu w Mińsku na granicy polsko-białoruskiej. - Zorganizowana kampania dezinformacyjna jest częścią tej wojny hybrydowej - dodał Andrzej Sadoś.
Apelował o kontynuowanie nacisków na białoruski reżim, między innymi poprzez sankcje. - Im bardziej będą one dotkliwe dla elit, tym bardziej prawdopodobne jest, że otworzą się one na dialog - powiedział ambasador.
REKLAMA
Podkreślał też, że Rosja stara się wykorzystać słabość Białorusi do realizacji swoich celów, także w sferze wojskowej. Mówił, że stała obecność wojsk rosyjskich na Białorusi znacznie pogorszyłaby sytuację bezpieczeństwa w regionie i całej Europie. Jego zdaniem, Unia powinna się zastanowić nad określeniem polityki nieuznawania ewentualnych decyzji Łukaszenki prowadzących do postępującej aneksji Białorusi przez Rosję.
nj
REKLAMA