Podejrzany o przemycanie migrantów z Białorusi trafi do aresztu. Sąd podjął decyzję

2021-10-11, 07:25

Podejrzany o przemycanie migrantów z Białorusi trafi do aresztu. Sąd podjął decyzję
"Bóg to potężny ogień, potrafi pomóc" - przyznaje gość Polskiego Radia 24. Foto: txking/ Shutterstock

W sobotę na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza aresztował tymczasowo mężczyznę, którego policja i straż graniczna zatrzymały dwa dni wcześniej na trasie S8. Obywatel Tadżykistanu miał przemycać uchodźców. Prokuratura podała szczegóły procederu migracyjnego.

O decyzji sądu w tej sprawie poinformowała rzeczni Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Aleksandra Skrzyniarz.

- Sąd Rejonowy, na wniosek prokuratora Prokuratury Rejonowej Warszawa Żoliborz w Warszawie, w sobotę 9 października zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania wobec obywatela Tadżykistanu, podejrzanego o udzielenie pomocy cudzoziemcom do nielegalnego przekroczenia granicy Rzeczypospolitej Polskiej z terenu Białorusi oraz umożliwienia im pobytu na terenie kraju – podała prok. Skrzyniarz. Areszt został zastosowany na okres dwóch miesięcy. Mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Powiązany Artykuł

granica 1200 forum.jpg
"Tylko uszczelnienie granicy może zahamować ten proceder ". Mjr Kordowski o kryzysie migracyjnym na granicy

Zarzuty nielegalnego przekroczenia granicy usłyszały także osoby, którym aresztowany obcokrajowiec pomagał uciec z Białorusi. W oparciu o ich wyjaśnienia odtworzono szczegóły zorganizowanego procederu migracyjnego.

- Osoby te dostały się drogą lotniczą na teren Białorusi, do Mińska. Część z nich od dłuższego czasu przebywała w Rosji. Po przybyciu do Mińska podejrzani spędzili kilka dni w hotelach, skąd wyruszyli taksówkami w kierunku polsko-białoruskiej granicy. Kolejne dni spędzili w lesie w oczekiwaniu na dogodny moment nielegalnego przekroczenia granicy. Za pośrednictwem komunikatorów internetowych cudzoziemcy uzyskali informację o lokalizacji miejsca przejścia oraz oczekiwania kierowcy – opisała prok. Skrzyniarz.

Czytaj również:

Migranci nie planowali zostać w Polsce. Przedostali się na teren kraju, który – jak wynika z ich wyjaśnień – miał być tylko punktem na drodze do Holandii lub Niemiec.

- Organizatorzy nielegalnej migracji pobrali od nich opłatę sięgającą od 2 do 8 tysięcy dolarów – dodała prok. Skrzyniarz.

O zatrzymaniu auta z migrantami informowała w czwartek po południu rzeczniczka komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. Por. Dagmara Bielec-Janas powiedziała wówczas, że strażnicy na telefon interwencyjny otrzymali informacje, że trasą S8 może jechać samochód z grupą migrantów. - Jak najszybciej udaliśmy się w tamtym kierunku, prosząc po drodze o wsparcie patrol policji - poinformowała rzeczniczka. W wytypowanym pojeździe podróżowało dwoje obywateli Syrii, dwóch Irakijczyków i jeden obywatel Jemenu. Wszyscy pełnoletni, posiadający białoruskie wizy.

dz

Polecane

Wróć do strony głównej