Warszawa: protest przed ambasadą Białorusi

Kilkadziesiąt osób protestowało w poniedziałek wieczorem przed ambasadą Białorusi w Warszawie przeciwko - jak podkreślali - sfałszowanym wyborom prezydenckim na Białorusi.

2010-12-20, 20:36

Warszawa: protest przed ambasadą Białorusi
Ambasada Białorusi przy ul. Wierniczej w Warszawie. Foto: Wikipedia/CC/Giorgio Monteforti

Manifestanci domagali się też uwolnienia opozycjonistów zatrzymanych na niedzielnym wiecu przez białoruską milicję. 

Wieczorny protest przed białoruską ambasadą zorganizowała Inicjatywa Wolna Białoruś. Obecni byli także Białorusini mieszkający w Polsce. Zgromadzeni, którzy przynieśli ze sobą flagi i biało-czerwone kokardki krzyczeli m.in.: "Hańba", "Zwolnić zatrzymanych", "Wolna Białoruś", "Mińsk-Warszawa - wspólna sprawa". 

Manifestacja jest reakcją na ostatnie wydarzenia na Białorusi. Opozycja w tym kraju zakwestionowała wyniki wyborów, w których Alaksandr Łukaszenka zdobył niemal 80 proc. głosów i został po raz czwarty wybrany na prezydenta. 

Według doniesień agencyjnych siedmiu opozycyjnych kandydatów zatrzymano w nocy z niedzieli na poniedziałek po rozpędzeniu przez białoruską milicję wielotysięcznej manifestacji, która odbyła się w Mińsku. Do nieprzytomności pobity został główny kontrkandydat Łukaszenki Uładzimir Niaklajeu. 

REKLAMA

Polityka "bez sensu"

Jacek Kasztelaniec z Inicjatywy Wolna Białoruś powiedział dziennikarzom podczas demonstracji, że protest jest wyrazem solidarności Polaków z Białorusinami.

- Obserwujemy to, co się dzieje na Białorusi i widać, iż zbyt łagodne podejście do Łukaszenki jest zupełnie bez sensu. On się zachowuje skandalicznie i cały czas jego jedynym celem jest utrzymanie władzy - podkreślił Kasztelaniec. 

Jak zaznaczył, Polacy po raz kolejny dają sygnał, że Białorusini, którzy chcą żyć w wolnym i demokratycznym kraju, mogą na nas liczyć. Jego zdaniem, nadszedł też czas, żeby podjąć jakieś stanowcze kroki wobec Białorusi, gdyż miękka polityka nie przynosi żadnych rezultatów. 

- Łukaszenka musi czuć, że jakieś pozorne gesty nie pozwolą mu wejść na salony europejskie, tylko - jeżeli jest dyktatorem - to powinien liczyć się z tym, że nikt kontaktu z nim nie będzie utrzymywał i tym bardziej nie będzie wspomagał Białorusi w sensie finansowym - zaznaczył Kasztelaniec. 

REKLAMA

Łukaszenka okłamuje Białorusinów i Europę

Na manifestacji pod białoruską ambasadą, w oknach, której było wieczorem ciemno, zgromadzili się także przebywający w Warszawie Białorusini. Jeden z nich - Siergiej - powiedział dziennikarzom, że Łukaszenka, fałszując wybory, okłamuje Białorusinów, Rosję, Polskę i całą Europę. Jak dodał, nie jest prawdą i nie jest możliwe, żeby w niedzielnych wyborach prezydent Białorusi otrzymał ponownie niemal 80-procentowe poparcie. 

Siergiej zaznaczył, że nie wierzy, by teraz cokolwiek zmieniło się w jego kraju, ale liczy, że stanie się to w przyszłości. - Bo dyktatura nie ma przyszłości. Bardzo liczymy na solidarność i pomoc Polski oraz demokratycznej Europy - powiedział Białorusin. Jak dodał, Białorusini mają nadzieje, że interesy ekonomiczne Europy nie przesłonią walki o demokrację na Białorusi. - Polacy dobrze wiedzą, czym jest wolność, bo oni sami musieli o nią walczyć. I my też będziemy walczyć. Łukaszenka, ty nie masz przyszłości, koniec dyktaturze - powiedział Siergiej. 

Inny z obecnych na manifestacji Białorusinów - Władimir - podkreślił, że teraz wszyscy czekają na uwolnienie zatrzymanych na wiecu w Mińsku opozycjonistów. - Chcemy, żeby wszystkich, których zabrała milicja, zwolniono. Bo to niedemokratyczne i nie w porządku - zaznaczył. Jego zdaniem, Białorusi powinni mieć prawo do wyrażania na wiecach swoich poglądów.

rk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej