Polski statek uratował włoskich żeglarzy
Polski statek pod cypryjską banderą uratował dwóch włoskich żeglarzy, których katamaran przewrócił się na Atlantyku - poinformował doradca dyrektora PŻM Krzysztof Gogol.
2011-01-18, 02:55
Dwaj Włosi płynęli z Dakaru na wyspę Gwadelupa na Morzu Karaibskim na  małym katamaranie. Zamierzali pobić rekord świata w prędkości  przepłynięcia przez Atlantyk. Do wypadku doszło 1100 mil morskich od  najbliższego brzegu. 
 Gdy katamaran wywrócił się, rozbitkowie nadali sygnał SOS. - Najbliżej  znajdował się statek Polskiej Żeglugi Morskiej Delia, który zboczył z  kursu i popłynął na ratunek - powiedział Gogol. Akcja ratunkowa była bardzo trudna. 
 - Fale osiągały ponad pięć metrów wysokości, tak że nie można było wysłać  po rozbitków szalupy ratunkowej. Kapitan Dariusz Sierański zdecydował  się podpłynąć Delią bezpośrednio do katamaranu. Pierwsze podejście nie  powiodło się, statek więc zawrócił i za drugim razem udało się zabrać  Włochów na pokład - wyjaśnił Gogol. 
 Obaj żeglarze są w dobrym stanie. Ze względu na trudne warunki pogodowe nie udało się zabrać ich katamaranu. 
 
- Włosi bardzo dziękowali i kapitanowi statku i armatorowi, czyli PŻM za  to, że zgodził się, aby jednostka zeszła z kursu i popłynęła na pomoc -  powiedział Gogol. Delia jest w rejsie z Brazylii na Islandię. Włosi albo popłyną też na Islandię, albo zejdą na ląd na Azorach.
sm