Podróż białoruskiego opozycjonisty po Polsce

2011-01-21, 22:41

Podróż białoruskiego opozycjonisty po Polsce
Franak Wiaczorka, opozycjonista białoruski, w więzieniu. Foto: źr.: Facebook

Franak Wiaczorka, działacz opozycji białoruskiej, odwiedza różne miasta w Polsce i rozmawia o pomocy dla Białorusinów z politykami, dziennikarzami i studentami.

Posłuchaj

Franak Wiaczorka: polska młodzież nie docenia demokracji
+
Dodaj do playlisty

W czwartek Franak Wiaczorka odwiedził Łódź na zaproszenie stowarzyszenia Młodzi Demokraci, a w piątek Poznań, gdzie zaprosił go europoseł Filip Kaczmarek (PO). To dopiero początek podróży.

Franak Wiaczorka spotkał się z politykami z tych miast, z radnymi i szefem rady miejskiej Łodzi, z dziennikarzami, studentami.

- Może uda się przeprowadzić szkolenia, wymiany kulturalne. Białorusini mają wziąć udział w kampanii parlamentarnej w Polsce jesienią 2011 roku. Będę też rozmawiał o współpracy bezpośredniej między różnymi organizacjami, firmami w Polsce i na Białorusi. Chodzi o to, żeby białoruskie społeczeństwo nie czuło się izolowane. Cieszę się, że udało się spotkać z niektórymi politykami bezpośrednio – mówi Franak Wiaczorka.

"Polska młodzież nie docenia demokracji"

Białoruski opozycjonista ma wrażenie, że współczesna młodzież europejska, również polska, nie docenia wartości demokracji, praw człowieka: - Słyszałem wiele słów krytyki wobec rządu, wobec polskich polityków, że wszyscy się kłócą. Ale ja myślę to świetnie. Jest  dyskusja, są różne opinie, można wybrać najlepszą.

- Sądzę, że to co się dzieje na Białorusi jest dobrą lekcją dla młodych Polaków, lekcją historii. Większość młodych nie rozumie, co się działo w czasie PRL, w Związku Radzieckim, co to jest KGB, stalinowskie represje. Teraz można zobaczyć to na żywo, jak to wygląda – mówi Franak Wiaczorka.

Franak dodaje, że w mediach jest coraz mniej informacji o tym, co się dzieje na Białorusi. Mówi, że Białorusini czekają na sygnały wsparcia z zewnątrz: - Potrzebna nam jest pomoc materialna, ale nie kredyty z MFW. Na przykład Inicjatywa Wolna Białoruś organizuje zbiórkę laptopów i telefonów komórkowych – dla organizacji praw człowieka  i partii politycznych, którym ten sprzęt został skonfiskowany. 

"Europoseł przemawiał w obronie Wiaczorki"

 - Współpraca z Białorusinami trwa od lat. Europoseł Kaczmarek nawet osobiście przemawiał w obronie Franaka Wiaczorki podczas sesji europarlamentu. Gdy siedział w więzieniu wysyłaliśmy mu kartki.  Jedynie takie wsparcie możemy im dać  – powiedział Marek Pawłowski, asystent Filipa Kaczmarka. Mówił, że aktywni są poznańscy Białorusini – zorganizowali m.in. manifestację przeciwko inauguracji Aleksandra Łukaszenki.

Europoseł Filip Kaczmarek mówił, że przygotowywana jest specjalna delegacja europarlamentarzystów do Mińska, jednak niestety nie wiadomo, czy dojdzie ona do skutku. – Jeśli europarlament wysyła delegację, to chciałby mieć możliwość obejrzenia więzień – zastrzega. – Jeśli nie będzie zgody na zobaczenie się z więźniami, to misja może nie dojść do skutku – mówił.

Uczą Białoruś demokracji

Stowarzyszenie Młodzi Demokraci, które zaprosiło Franaka Wiaczorkę m.in. do Łodzi, zainicjowało w 2010 roku specjalny polsko-białoruski Instytut Demokratyczny, który uczy procedur w wolnym państwie młodzież z Białorusi.

- Na Białorusi organizacje polityczne rzadko ze sobą współpracują, udało się zrzeszyć kilka z nich, są to organizacje młodzieżowe: Młody Front, Młoda Białoruś, Młodzi Demokraci na Białorusi – mówi Lech Chęciński, sekretarz ds. międzynarodowych stowarzyszenia Młodzi Demokraci.

Jak mówi Lech Chęciński, zrzeszenie młodzieżówek to było duże osiągnięcia, bo organizacje opozycyjne na Białorusi raczej się "nie kochają". - Nie ma wśród białoruskich polityków kogoś, kto mógłby porwać za sobą tłumy, kogoś takiego jak Lech Wałęsa. Partie opozycyjne są nie tylko wobec Łukaszenki, ale także wobec siebie. Teraz poprzez młodzieżówki być może porozumieją się także starsi działacze - wyjaśnia.

Instytut organizuje szkolenia dla młodych Białorusinów, uczy ich procedur stosowanych w kraju demokratycznym, zaprasza na kampanię wyborczą, na staże. - Uczymy ich choćby tak prostej na pierwszy rzut oka rzeczy: jak ze sobą rozmawiać, jak dobrze przygotować plakat - mówi Chęciński. Na przykład wielu Białorusinów przyglądało się i pomagało w kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi w sztabach Bronisława Komorowskiego. Także na wybory parlamentarne 2011 roku Młodzi Demokraci chcą zaprosić wielu gości z Białorusi.

Agnieszka Kamińska, polskieradio.pl

Polecane

Wróć do strony głównej