Duże poparcie dla budowy elektrowni jądrowej. "To będzie skok w przyszłość"

2022-11-22, 11:28

Duże poparcie dla budowy elektrowni jądrowej. "To będzie skok w przyszłość"
Duże poparcie dla elektrowni jądrowej w pomorskich gminach. “To będzie dla mieszkańców jak skok w przyszłość”. Foto: PPEJ/Maciej Naskręt

Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce ma powstać na Pomorzu, w Lubiatowie-Kopalinie. Jak do planowanej budowy odnoszą się mieszkańcy, którzy żyją w pobliżu miejsca, gdzie stanie elektrownia? Okazuje się, że zdecydowana większość z nich widzi konkretne korzyści z tej inwestycji. Udaliśmy się z kamerą do pomorskiej gminy Choczewo, by sprawdzić, z czego wynika tam tak duże poparcie dla energetyki jądrowej.

2 listopada rząd przyjął uchwałę w sprawie lokalizacji i technologii pierwszej siłowni jądrowej w Polsce. Elektrownia ma być wybudowana przez Amerykanów, spółkę Westinghouse, w technologii AP1000. Wybrana przez inwestora - PPEJ - lokalizacja to Lubiatowo-Kopalino na północy Polski.

Jej budowa ma się rozpocząć za cztery lata, a w 2033 roku ma zostać uruchomiony pierwszy reaktor. Inwestycja będzie kosztowała około 20 miliardów dolarów. Zgodnie z Programem Polskiej Energetyki Jądrowej (PEJ) kolejne bloki miałby powstawać co dwa lata do 2043 r. Miałby one moc od 6 do 9 GWe.

Jak wynika z niedawnego sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" większość Polaków uważa, że stawianie na atom jest właściwe. Na pytanie, czy budowa w Polsce elektrowni atomowej to dobry pomysł, zdecydowanie "za" i "raczej za" odpowiedziało 85,7 proc. respondentów. Przeciwników tego pomysłu jest 9,2 proc.

Zobacz. Władze lokalne i mieszkańcy o budowie elektrowni jądrowej Lubiatowo-Kopalino

Budowa elektrowni jądrowej

Wydawać by się mogło, że planowana budowa elektrowni jądrowej raczej wzbudzi protesty wśród osób, które będą mieszkać w jej sąsiedztwie. Tymczasem okazuje się, że niekoniecznie.

- Od 50 do nawet 74 procent badanych popiera budowę elektrowni jądrowej na Pomorzu. Nie chodzi tu wcale o mieszkańców Polski, ale mieszkańców samej gminy Choczewo, jak i gmin z nią graniczących - mówi Anna Jakubowska, radna powiatu wejherowskiego. Jak podkreśla, "bywają takie tereny, gdzie poparcie dla budowy elektrowni wynosi nawet 90 proc. Chodzi tu głównie o gminę Gniewino". Jakubowska przywołuje tutaj badanie przeprowadzone przez PBS Sp. z o.o. na zlecenie spółki PEJ w październiku 2021 roku, z którego wynika, że poparcie mieszkańców trzech gmin lokalizacyjnych dla budowy elektrowni jądrowej w ich bezpośrednim sąsiedztwie utrzymuje się na wysokim poziomie - 63 proc.

Choczewo to gmina, która liczy ok. 6 tys. mieszkańców. Skoro graniczy od północy z Bałtykiem, to turystyka gra tu pierwsze skrzypce. Tak jest, ale mieszkańcy żyjący tutaj właśnie z turystyki z zazdrością patrzą na zarobki przedsiębiorców tej branży w ościennych gminach - Krokowa, Łeba czy Władysławowo. Dlaczego wiedzie im się nieco gorzej? Dostęp do plaż w gminie Choczewo utrudniony jest przez ok. 1,5-kilometrowy pas lasu należący do Lasów Państwowych. Dojazd lub doprowadzenie przyłączy w rejon plaży jest praktycznie niemożliwe. Czasem, by dojść na plażę, trzeba przejść od najbliższego parkingu lub zabudowań 3 km szutrową trasą.

Skąd takie wysokie poparcie?

- Wielu mieszkańców naszej gminy, jak i gmin ościennych pamięta budowę elektrowni jądrowej w Żarnowcu. To były dla nich tłuste lata. Budowa dróg i kolei, jak i samej instalacji elektrowni dawała pracę wielu mieszkańcom. Żyło się im lepiej. To pozostało w pamięci mimo upływu tylu lat - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Wiesław Gębka, wójt gminy Choczewo.

Samorządowiec podkreśla, że rozpoczęcie budowy to będzie dla mieszkańców spora zmiana.

- Oprócz dróg i kolei trzeba pomyśleć o zapleczu mieszkaniowym. Według naszych szacunków w związku z budową pojawi się od 8 do 12 tys. nowych osób, bo przecież poza pracownikami elektrowni przyjadą również ich rodziny. Niezbędna będzie rozbudowa bazy mieszkaniowej, nowy komisariat, zaplecze gastronomiczne, szkoła i przedszkola. Potrzebne będą nowe sklepy i usługi. W gminie Choczewo wszystko się zmieni, będzie to jak skok w przyszłość - podkreśla Gębka.


Lokalizacja elektrowni - Kopalino - Lubiatowo Lokalizacja elektrowni - Lubiatowo - Kopalino

Kto zatem jest przeciwko budowie?

Radna Anna Jakubowska i wójt Wiesław Gębka zgodnie przyznają, że ci, którzy protestują przeciwko realizacji elektrowni jądrowej, to głównie osoby żyjące z agroturystyki. To także osoby, które sprowadziły się przed laty w rejon inwestycji z Warszawy, Trójmiasta, Słupska czy miast z południa kraju.

W Słajszewie oddalonym 1,5 km od miejsca budowy planowanej elektrowni mieszka i pracuje Jerzy Jędruś, który zajmuje się agroturystyką.

- Urzędnicy się cieszą, bo to zwiększa wpływy do budżetów. Tymczasem chcemy tutaj prowadzić naszą działalność. Elektrownia dużo zmieni. Nie przekonują nas historie, że będzie tutaj pracować mnóstwo osób. Pracownik firmy jest mniej zamożny. Chcemy dalej żyć z turystów - mówi Jerzy Jędruś.

Lokalizacja elektrowni w gminie Choczewo - mat. PPEJ Lokalizacja elektrowni w gminie Choczewo - mat. PPEJ

Elektrownia jądrowa

Od 2017 roku Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe realizowała badania lokalizacyjne i środowiskowe w dwóch rozważanych wariantach lokalizacyjnych: "Lubiatowo-Kopalino" (gmina Choczewo, sołectwo Słajszewo, Jackowo) oraz "Żarnowiec" (gmina Krokowa i Gniewino). Na podstawie wyników badań Spółka PEJ wybrała preferowaną lokalizację elektrowni. Efekty analiz zamieszczono w raporcie o oddziaływaniu inwestycji na środowisko. Badania potwierdziły, że lokalizacja "Lubiatowo-Kopalino" jest wariantem najkorzystniejszym dla środowiska i bezpiecznym dla ludzi.

Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe poinformowała, że badania, które poprzedziły wybór preferowanej lokalizacji, zostały przeprowadzone na "niespotykaną dotąd w Polsce skalę".

Wizualizacja elektrowni -  mat. PPEJ Wizualizacja elektrowni - mat. PPEJ

Dokumentacja środowiskowa

Dokumentacja została przygotowana zgodnie z postanowieniem GDOŚ z 2015 roku, które zdefiniowało konieczność przeprowadzenia postępowania w sprawie transgranicznego oddziaływania na środowisko. Składa się na nią zarówno liczące 1200 stron opracowanie, sporządzone w językach angielskim, niemieckim i litewskim, umożliwiające innym krajom ocenę możliwego transgranicznego oddziaływania na środowisko, jak i sam raport środowiskowy przygotowany w języku polskim.

- Postępowanie transgraniczne to bardzo ważny element procedury oceny oddziaływania inwestycji na środowisko. Przekazanie dokumentacji państwom biorącym udział w tym postępowaniu to kolejny w ostatnich miesiącach dowód na to, że materializują się efekty działań, które zakładaliśmy w procesie inwestycyjnym na ten rok - powiedziała Joanna Szostek, odpowiedzialna za komunikację i relacje z otoczeniem Polskich Elektrowni Jądrowych.

Zobacz także:

Maciej Naskręt/kor

Polecane

Wróć do strony głównej