"Nie ma dowodów, że to był zamach, ale każdy sygnał jest badany"

2011-02-10, 15:45

"Nie ma dowodów, że to był zamach, ale każdy sygnał jest badany"
Płk Ireneusz Szeląg . Foto: (PAP/Bartłomiej Zborowski )

Szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej pułkownik Ireneusz Szeląg poinformował, że polscy śledczy nie uzyskali do tej pory dowodów na to, że doszło do zamachu na prezydencki samolot 10 kwietnia ubiegłego roku.

Posłuchaj

Pułkownik Ireneusz Szeląg
+
Dodaj do playlisty

W Senacie na specjalnym posiedzeniu zebrała się komisja obrony narodowej, na którym przedstawiciele rządu informują o działaniach wyjaśniających okoliczności katastrofy Tu 154 M.

Pułkownik Ireneusz Szeląg zaznaczył jednak, że nadal jednym z wątków śledztwa jest sprawdzenie czy na lotnisku w Smoleńsku nie doszło do zamachu. - Polska prokuratura przekazuje jednoznaczne stanowisko: "nie ma żadnego dowodu wskazującego na to, że był zamach. Nie zmienia to faktu, że każdy sygnał jest badany - tłumaczył Pułkownik Szeląg.

Szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej dodał, że w śledztwie trzeba sprawdzić wszystkie wątki; nawet fantastyczne. Z kolei wcześniej szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Edmund Klich mówił, że odzyskanie przez Polskę wraku Tupolewa nie jest konieczne do zakończenia badania katastrofy smoleńskiej. Edmund Klich przekonywał senatorów, że śledczy mają informacje o wszystkich pracujących urządzeniach Tupolewa. Pułkownik Klich twierdził, że wrak byłby potrzebny w dochodzeniu, gdyby przyczyną tragedii był wybuch. Wtedy - tłumaczył - można określić gdzie jest źródło wybuchu, jaki materiał zastosowano. Jeśli zaś wykluczamy wybuch to wrak przy zachowaniu rejestratorów w takim stanie jak zostały zachowane nie jest nam niezbędny do zakończenia badania.

Generał Krzysztof Parulski zastępca Prokuratora Generalnego zapowiedział, że eksperyment z użyciem drugiego polskiego samolotu TU154M, będzie przeprowadzony w najbliższych tygodniach. Eksperyment jest niezbędny do sporządzenia raportu komisji rządowej badającej przyczyny i okoliczności katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia ubiegłego roku. Generał Parulski poinformował, że 28 stycznia doszło już do jednego badania na pokładzie Tupolewa- w kokpicie. Samolot stał wówczas na ziemi. Wczoraj poinformowano, że eksperyment opóźnia się, gdyż w TU 154M o numerze 102 stwierdzono usterkę, która uniemożliwia badanie.

rr

Polecane

Wróć do strony głównej