Janusz Reiter: scenariusz idealny: naloty, obalenie Kaddafiego przez powstanie

2011-03-21, 09:36

Janusz Reiter: scenariusz idealny: naloty, obalenie Kaddafiego przez powstanie
Samoloty Typhoon RAFu. Foto: Fot. PAP/EPA

Zdaniem Janusza Reitera, gościa Salonu politycznego Trójki, państwa koalicji wiedzą, jaki powstańcy mają plan po odsunięciu Kaddafiego od władzy.

Posłuchaj

Janusz Reiter o operacji Świt Odysei
+
Dodaj do playlisty

- Był taki moment, że ta interwencja mogła być bardziej skuteczna (niż dziś - red.). Pytanie brzmi jednak, czy lepiej że ona jest dziś, czy lepiej gdyby jej w ogóle nie było - mówił były polski ambasador w USA i Niemczech. Dyplomata tłumaczył, że w USA "powszechna jest obawa, że to może być kolejna wojna, która może uwikłać Amerykę i kraje zachodnie na długi czas".

Janusz Reiter podkreślił jednak, że państwa Zachodu są zdecydowane, żeby się w tę operację nie angażować bardziej niż obecnie. - Najlepiej byłoby, gdyby powstańcy dzięki tej interwencji zyskali takie pole manewru, że mogliby sobie sami poradzić i mogliby odsunąć Kaddafiego od władzy. To jest scenariusz idealny - mówił prezes Centrum Stosunków Narodowych.

"My nie wiemy kim dokładnie są powstańcy, ale wiedzą to koalicjanci"

Pytany o to kim dokładnie są powstańcy i jakie są ich plany polityczne, Reiter przyznaje że tego publicznie do końca nie wiadomo. Muammar Kaddafi publicznie oskarżał al-Kaidę o kierowanie powstaniem, co jest odwołaniem do autentycznego powstania islamskich ekstremistów przeciwko niemu blisko 20 lat temu. Także i dziś niektórzy zachodni dziennikarze donoszą o obywatelach innych państw arabskich, którzy do Libii przyjechali walczyć w imię islamu, postulując m.in. wprowadzenie szariatu. Jednak zdaniem Reitera, gdyby stan faktyczny był taki, jak przedstawia go libijski dyktator, do interwencji by nie doszło. - Zakładam, że Waszyngton, Francja i Wielka Brytania wiedzą więcej niż my na temat tego kim dokładne są ci ludzie, którzy chcą obalenia Kaddafiego i jaki mają plan po tym ewentualnym odsunięciu go od władzy - mówił polski dyplomata.

Więcej w Raporcie Arabia

Janusz Reiter podkreślił, że niezależnie od tego jak się potoczy wojna w Libii nie należy się spodziewać, że rejon ten szybko się uspokoi.  - Od tego co się wydarzy w Libi, może zależeć dwóch krajów - Tunezji i Egiptu - które dają dzisiaj najwięcej nadziei na jakieś zmiany w świecie arabskim - tłumaczył były ambasador.

"Libia jest naszą sprawą, ale na interwencję nas nie stać"

Gość "Trójki" nie zgodził się z uwagami byłej szefowej polskiej dyplomacji Anny Fotygi (PiS), że Polska nie interweniując w Libii "stawia się w jednym szeregu z Rosją i Chinami", które wstrzymały się od głosu ws. rezolucji Rady Bezpieczeństwa. Tłumaczył, że Polska - w odróżnieniu od tych dwóch państw - publicznie udzieliła pełnego poparcia dla operacji Świt Odysei. - To jest nasza sprawa, w sensie politycznym my się angażujemy i przejmujemy - mówił były ambasador. Jak wytłumaczył, powodem dla którego rząd Donalda Tuska nie włączył Polski do operacji wojskowych, są finanse. - Polski po prostu na to nie stać - mówił. Jego zdaniem rząd Tuska powinien lepiej wytłumaczyć opinii publicznej, że to nie powody polityczne, lub poczucie "to nie nasza sprawa, to gdzieś daleko", sprawiły że się nie angażujemy, a finanse właśnie.

sg

Polecane

Wróć do strony głównej