Dlaczego polska waluta słabnie? Eksperci zgodnie wskazują przyczyny
Złoty w ciągu tygodnia osłabił się o 11 groszy względem euro oraz aż o 19 groszy w stosunku do dolara. Spadku wartości polskiej waluty nie powstrzymał nawet napływ środków z KPO. - To sytuacja przejściowa - mówią zgodnie eksperci, z którymi rozmawiał portal PolskieRadio24.pl.
2024-04-16, 12:33
Od września ubiegłego roku do początku kwietnia bieżącego roku złoty umocnił się względem dolara i euro odpowiednio o około 50 i 40 groszy. Zmiana władzy w Polsce, stabilność stóp procentowych oraz zapowiedź napływu środków unijnych sprawiły, że polska waluta odrobiła straty spowodowane wojną za naszą wschodnią granicą. W ubiegły poniedziałek (8 kwietnia) średni kurs euro obniżył się do 4,26 zł, natomiast dolara do 3,92 zł. Od tamtego czasu coś niedobrego zaczęło się jednak dziać z polską walutą.
Mocne osłabienie złotego to efekt ucieczki od ryzyka
W ciągu tygodnia złoty osłabił się względem euro o 11 groszy - dziś średni kurs unijnej waluty to 4,37 zł. Jeszcze więcej - 19 groszy - stracił wobec dolara, za którego płacimy obecnie średnio 4,11 zł. Tylko we wtorek polska waluta osłabiła się wobec wspomnianych, odpowiednio o 7 gr i 6 gr. Czy znów przyjdzie nam się pożegnać z mocnym złotym?
Eksperci uspokajają i zgodnie stwierdzają, że obserwowana deprecjacja polskiej waluty ma charakter przejściowy. W głównej mierze jest związana z sytuacją na Bliskim Wschodzie, której konsekwencją są napięcia na globalnych rynkach. - Obecnie na świecie mamy ucieczkę od ryzyka. Złoty jest trochę "ofiarą" tych globalnych przepływów - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Pekao SA. Podobnie uważa Marek Rogalski, analityk walutowy Domu Maklerskiego BOŚ.
- Rynki boją się wojny na Bliskim Wschodzie, która może wywindować ceny ropy, co z kolei może przełożyć się na problemy ze wzrostem gospodarczym na świecie. Stąd odwrót inwestorów od ryzykowanych aktywów, co przekłada się na spadki na giełdach i słabość polskiego złotego - wyjaśnia Rogalski. - W ostatnim czasie Polska miała bardzo dobrą prasę i przyciągnęła dużo kapitału, ale spekulacyjnego. W tym momencie ten kapitał uciekając od ryzyka postanowił zmienić alokację - dodaje Pytlarczyk.
REKLAMA
Nie pomogły środki z KPO
Nie pomogła nawet informacja o gigantycznym przelewie z KPO, jaki nasz kraj otrzymał w poniedziałek od Unii Europejskiej. Eksperci zauważają, że o napływie tych pieniędzy mówiło się od kilku miesięcy, dlatego też inwestorzy byli na to przygotowani i grali na umocnienie złotego. Poza tym nie jest powiedziane, że środki te zostaną wymienione na rynku. Zdaniem Marka Rogalskiego bardziej prawdopodobne jest, że nastąpi to w banku centralnym, czyli NBP.
- Jak złoty był słaby, czyli kurs wynosił powyżej 4,50 za euro, to wtedy takie środki mogły być wymienione na rynku. I wtedy taka suma mogłaby mieć znaczenie dla złotego, natomiast tak nie stało. Dlatego wydaje mi się, że te środki zostaną pozostawione w banku centralnym, a nie na rynku - tłumaczy analityk walutowy BOŚ.
Kilka tygodni temu ten sam analityk w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl radził, aby nie spieszyć się z wymianą walut przed wakacyjnymi wczasami za granicą, tłumacząc, że złoty jeszcze się umocni. Dziś Rogalski podtrzymuje tamto stanowisko. - Jeśli w najbliższych dniach nie będzie jakiś eskalacji na Bliskim Wschodzie to dla pary złoty/euro poziom równowagi mamy na poziomie 4,30 zł, a dla pary złoty/dolar 4 zł. Myślę, że do tego poziomu będziemy wracali. Później, jeśli na rynki powróci optymizm, który obserwowaliśmy w pierwszym kwartale roku, to złoty może być jeszcze mocniejszy. Na jego korzyść cały czas działa ten czynnik, że Rada Polityki Pieniężnej przez najbliższe miesiące nie zamierza obniżać stóp procentowych - wyjaśnia rozmówca portalu PolskieRadio24.pl.
Także Ernest Pytlarczyk uważa, że obecne osłabienie polskiej waluty ma charakter przejściowy. - Nie jest to jednak zjawisko o charakterze fundamentalnym, lecz krótkoterminowym, które często towarzyszy napływowi kapitału portfelowego. Jego rezultatem jest gwałtowne osłabienie złotego - mówi główny ekonomista Pekao SA. - Fundamenty nie zmieniły się przez ostatni tydzień. Generalnie trend na złotym jest pozytywny, tylko musi się otrząsnąć - dodaje.
REKLAMA
Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl
REKLAMA