Bronisław Komorowski: to już rok, gdy dla wielu z nas zawalił się świat

Salwą honorową Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego i złożeniem kwiatów zakończyły się uroczystości 1. rocznicy katastrofy smoleńskiej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.

2011-04-10, 17:10

Bronisław Komorowski: to już rok, gdy dla wielu z nas zawalił się świat

Posłuchaj

Prezydent Bronisław Komorowski na Powązkach
+
Dodaj do playlisty

Wieńce i znicze złożyli między innymi przedstawiciele rodzin ofiar, prezydent Bronisław Komorowski, marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, premier Donald Tusk, przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, ambasador Rosji Aleksander Aleksiejew.

Przy pomniku ofiar odmówiona została modlitwa ekumeniczna i odczytana lista 96 zmarłych w katastrofie. Na cmentarzu zgromadzili się członkowie części rodzin ofiar, ich bliscy i przedstawiciele władz państwowych.

Wcześniej przemówienie wygłosił prezydent Bronisław Komorowski i przedstawicielka rodzin ofiar Jolanta Przewoźnik. Prezydent powiedział, że minął rok od momentu, gdy wielu z nas zawalił się świat.

- Z tej perspektywy można zobaczyć ogrom dramatu i bólu, który przejął Państwo Polskie i naród - powiedział Bronisław Komorowski. Prezydent zaznaczył, że z tej perspektywy trzeba zobaczyć również dramat rodzin ofiar katastrofy, widzieć rzeczy wielkie i piękne, ale też rzeczy mniej istotne takie jak podziały polityczne.

Zastygł czas

- Rok temu 10 kwietnia 2010 roku runął nasz świat, w jednym momencie zastygł czas. A tymczasem, znowu przyszła wiosna i toczy się codzienne życie - mówiła Jolanta Przewoźnik, wdowa po Andrzeju Przewoźniku.

- Wstrząs, który przeżyliśmy zmienił życie naszych rodzin - podkreśliła wdowa po sekretarzu Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, który zginął pod Smoleńskiem.
- Dziś pragniemy tylko żyć w spokoju, godnie, to chyba dobry plan na przyszłość. W naszych domach zostanie jednak już na zawsze puste miejsce przy stole, a na cmentarzu grób z zapalonym światełkiem i słowa modlitwy wypowiadane w cichości serca - mówiła Przewoźnik.

- Coraz więcej też w nas przeszłości i coraz więcej wspomnień, czasami z trudem przebijają się przez pokłady bólu - powiedziała wdowa. - Powraca obraz naszych bliskich, ich pełne blasku spojrzenie, ciepło uśmiechu i czułość wyciągniętej dłoni - dodała.

Ślady bliskich

Przewoźnik podkreśliła, że przyszłość i przeszłość nie jest utrwalona niczym przywołująca wspomnienia fotografia. - Przeszłość nie jest też złotą sztabą, którą możemy zakopać w ziemi i nietkniętą wydobyć po latach - zauważyła.

Jak zaznaczyła przeszłość jest obecna tylko o tyle, o ile żyje w teraźniejszości i trwa w naszej pamięci. - Czy ślady naszych bliskich zapiszą się w pamięci żyjących, czy będą je potrafiły odczytać przyszłe pokolenia? - pytała.

(fot.
(fot. PAP/Paweł Kula)

Przewoźnik podkreśliła, że rodziny ofiar katastrofy w tym strasznym dniu nie były same. - Chcę podziękować wszystkim za to poczucie wspólnoty od pierwszych chwil po katastrofie, za wyrazy jedności, które dawały nam siłę. Dziękuję za wszystkie te słowa i gesty, które pozwalały nam przetrwać ból i odzyskać wiarę w sens życia - mówiła.

REKLAMA

Relacja z obchodów pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej>>>


/

sm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej