Kąpiel w Wiśle i pochód z Judoszem - Wielki Piątek na Śląsku Cieszyńskim

2011-04-22, 00:26

Kąpiel w Wiśle i pochód z Judoszem - Wielki Piątek na Śląsku Cieszyńskim
Procesja z Judoszem w 2008 roku. Foto: źr. wikipedia

Koniec Wielkiego Tygodnia to okres szczególnie bogaty w zwyczaje ludowe. Dawniej wierzono, że zapewnią one pomyślność i pomogą przegonić zło.

Posłuchaj

Mieszkańcy Skoczkowa opowiadają o tradycji obmywania się w Wiśle
+
Dodaj do playlisty

Wielkanoc to czas szczególnie bogaty w dawne obyczaje. Wiele z nich jest wciąż kultywowanych w Skoczowie na Śląsku Cieszyńskim. Należy do nich tradycyjne obmywanie się w rzekach i strumieniach. Zwyczaj ten wywodzi się z legendy mówiącej, że Żydzi prowadząc Pana Jezusa przez Cedron w drodze do Piłata, wrzucili Go do wody. Stąd zwyczaj obmywanie się w Wiśle czy strumieniu wodą przed świtem lub w nocy. Dawniej obijano się jednocześnie witkami na pamiątkę biczowania.

Pomyślność i zdrowie

Wierzono, że zapewni to pomyślność i zdrowie. W szczególny sposób obmywano bolące części ciała, prosząc o uzdrowienie. Obrzędowi towarzyszył śpiew:

Żydzi idąc po moście,
Wrzucili Pana Jezusa do wody, proście
Wrzucili go do góry nogami.
Kto mękę Pana Jezusa rozważać będzie,
Temu nigdy zimno nie będzie

Zwyczaj obmywania się w Wiśle kultywują  członkowie Towarzystwa Miłośników Skoczowa, którzy nad ranem obmywają nogi w Wiśle.

Po zimnej, wielkopiątkowej kąpieli, obyczaj nakazuje napić się kieliszek tatarczówki (wódka z tataraku), której gorzki smak miał przypominać o męce Chrystusa, na pamiątkę pojenia Go octem z żółcią.

Pochód z Judoszem

Kolejnym zwyczajem, związanym z Wielkim Piątkiem, jest w Skoczowie Pochód z Judoszem. Mieszkańcy, chcą w ten sposób potępić zdradę, popełnioną przez Judasza. Pierwsze wzmianki o tym obrzędzie pojawiły się już w XVI wieku.

Judosz to słomiana kukła wysoka na 3 metry, ozdobiona kolorowymi wstążkami i naszyjnikiem z 30 srebrnikami. Zdrajcę Jezusa wiedli przez miasto dwaj strażacy w strojach halabardników. Za nimi szli ludzie, którzy wytykali złoczyńcę palcami śmiejąc się i drwiąc z niego. Pochód zamykały dzieci z klekotkami.

Spór o tradycję

Wiedziony przez halabardników Judosz pokłonił się ratuszowi skoczowskiemu. W przeszłości kłaniał się także probostwu, ale trasa została skrócona. To pokłosie konfliktu wokół pochodu. Niektórzy mieszkańcy Skoczowa żądali zaprzestania praktykowania zwyczaju. Zwracali uwagę, że Wielki Piątek, gdy na krzyżu umierał Zbawiciel, ulicami miasta przechodzi hałaśliwy pochód.

Szef Miejskiego Ośrodka Kultury i prezes Towarzystwa Miłośników Skoczowa Robert Orawski, tłumaczył, że przemarsz jest elementem spuścizny kulturowej skoczowian. Podkreślił, że nie wolno się wypierać własnych zwyczajów. Aby pogodzić wszystkich, zdecydował jednak, że trasa przemarszu będzie krótsza, a Judosz nie pokłoni się proboszczowi.

Obrzęd zostanie powtórzony w Wielką Sobotę. Judosz znowu przemierzy miasto – punktualnie w samo południe, a później zostanie spalony przed remizą. Wedle tradycji miało to na celu wypędzenie zła z miasta.

Polskie Radio Katowice, Portal Śląska Cieszyńskiego, gs



Polecane

Wróć do strony głównej