Współwięzień Michaiła Chodorkowskiego: to nie ja oskarżyłem go o próbę gwaltu

Aleksander Kuczma, więzień, który w karcerze ranił Michaiła Chodorkowskiego nożem, mówi w wywiadzie dla gazety.ru, że nie zrobił tego z własnej woli.

2011-05-16, 14:10

Współwięzień Michaiła Chodorkowskiego: to nie ja oskarżyłem go o próbę gwaltu
Aleksander Kuczma. Foto: kadr z filmu portalu gazeta.ru

Aleksander Kuczma, były współwięzień szefa Jukosu, został zwolniony po siedmiu latach za kratami i zdecydował się powiedzieć portalowi gazeta. ru, że był wykorzystywany do dyskredytacji Michaiła Chodorkowskiego. Tłumaczy, że jako więzień kolonii karnej nie miał żadnych praw.

W rozmowie z rosyjskim portalem mówi, że napaść z nożem na Michaiła Chodorkowskiego w kwietniu 2006 roku nie była jego pomysłem. Zapewnia też, że to nie on oskarżył byłego szefa Jukosu o napaść seksualną – skargę z jego podpisem musiał sporządzić za niego ktoś inny. Proces o próbę gwałtu wszczęto 2,5 roku później, gdy Chodorkowski ubiegał się o zwolnienie warunkowe. Kuczma miał wówczas tłumaczyć, że broniąc się przed atakiem seksualnym zaatakował Chodorkowskiego nożem. Teraz Kuczma powiedział gazecie.ru, że pozew został sfałszowany.

W 2006 roku Chodorkowski przebywał w kolonii karnej w Krasnokamieńsku w Syberii  Wschodniej.

Jukos kierowany przez Michaiła Chodorowskiego był jednym z największych koncernów naftowych w Rosji. W 2003 roku popadł w konflikt z Kremlem, w 2006 roku sąd ogłosił jego upadłość, a większość majątku przejął Rosnieft.

REKLAMA

Sam Chodorkowski został skazany w 2005 roku na 8 lat więzienia za rzekome oszustwa podatkowe, potem w drugim procesie w 2010 roku na kolejne 13,5 roku łagru za przywłaszczenie ropy naftowej i pranie brudnych pieniędzy.

W lutym rzeczniczka sądu, w którym skazano Chodorkowskiego i jego wspólnika Płatona Lebiediewa w drugim procesie, powiedziała mediom, że wyrok przyniesiono w teczce, a na sędziego wywierano naciski.

Wywiad ukazuje się na dzień przed początkiem rozprawy apelacyjnej w sprawie skargi kasacyjnej  Michaiła Chodorkowskiego i Płatona Lebiediewa, którą nieoczekiwanie zgodził się rozpatrzyć moskiewski sąd.

agkm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej