Zbigniew Ziobro: nic nie wiem o rzekomym zbieraniu "haków" na polityków

2011-05-18, 14:15

Zbigniew Ziobro: nic nie wiem o rzekomym zbieraniu "haków" na polityków
Zbigniew Ziobro

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny w czasach rządów PiS Zbigniew Ziobro zeznawał przed warszawskim sądem w charakterze świadka w procesie cywilnym, jaki prezes PiS wytoczył byłemu koalicjantowi Romanowi Giertychowi.

Posłuchaj

Agnieszka Błażowska: sąd uchylił dużo pytań
+
Dodaj do playlisty

Jarosław Kaczyński pozwał Giertycha do sądu o naruszenie dóbr osobistych za jego wypowiedź, jakoby zbierał "haki" na innych polityków. Zbigniew Ziobro, pytany o "haki", zaprzeczył. Przyznał jedynie, że - jak się wyraził - "dotarły do niego nieprawdziwe informacje z nagonki medialnej i insynuacje ludzi typu Janusz Kaczmarek".

Dopytywany przez sąd podkreślał, że nie ma żadnej wiedzy, a jako ówczesny minister sprawiedliwości i prokurator generalny musiałby ją mieć - o tym, "jakoby premier zbierał informacje mające kompromitować przeciwników politycznych, także w ogólnym znaczeniu kompromitacji, a nie tylko pod kątem zarzutów karnych". Pytany o to, czy Jarosław Kaczyński miał dostęp do akt postępowań karnych, odpowiedział że "nie ma w pamięci takiej sytuacji, by miał on dostęp do całości lub dużej części akt jakiejkolwiek sprawy karnej", natomiast "zapoznawał się z jakimiś fragmentami kserokopii z akt postępowania związanego z tak zwaną mafią paliwową".

"Premier pytał o najważniejsze sprawy"

- Było to, gdy Jarosław Kaczyński pełnił funkcję członka Rady Bezpieczeństwa Narodowego i był parlamentarzystą. Natomiast nie był wtedy jeszcze premierem - dodał Zbigniew Ziobro. Zaznaczył, że "teoretycznie mogło się zdarzyć, iż udostępnił Jarosławowi Kaczyńskiemu do wglądu jakiś fragment kserokopii protokołu zeznań świadka ważny z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa", ale sobie takiego zdarzenia nie przypomina.

Zbigniew Ziobro powiedział, że premier Kaczyński "generalnie" pytał o najważniejsze sprawy związane właśnie z bezpieczeństwem państwa i jako szef rządu miał do tego prawo. Jakie to sprawy określa ustawa o ABW, dodał. Pełnomocniczka pozwanego Romana Giertycha przypomniała w tym momencie wypowiedź Zbigniewa Ziobro sprzed paru minut, że "byłoby dziwne, gdyby premier nie był poinformowany o aferze seksualnej".

- Byli w nią zamieszani politycy Samoobrony. Czy ta sprawa była ważna dla bezpieczeństwa państwa ? - pytała mecenas Agnieszka Błażowska. Sąd uchylił pytanie.

Trójka adwokatów pozwanego Romana Giertycha złożyła formalne zastrzeżenia do uchylania pytań przez prowadzącego rozprawę. Ma nadzieję, że będzie je można zadać na przykład przy apelacji, albo kolejnemu świadkowi. Następną rozprawę wyznaczono na 19 lipca. Jeko świadek będzie przesłuchiwany były wicepremier i lider Samoobrony Andrzej Lepper.

IAR, to

Polecane

Wróć do strony głównej