Rozmowy o emeryturach służb mundurowych. "Ani na tarczy, ani z tarczą"
Nie ma porozumienia w sprawie kształtu reformy emerytur służb mundurowych. Strony rządowa i związkowa jednak ustaliły jeszcze jedno spotkanie w tej sprawie na początku czerwca.
2011-05-19, 06:50
Posłuchaj
Związkowcy zaproponowali nowe limity wieku, które będą potrzebne do przejścia na emeryturę.
Szef związku zawodowego policjantów Antoni Duda powiedział po rozmowach, że obie strony potrzebują czasu na analizę nowych propozycji. - Ani na tarczy, ani z tarczą. Myślę, że jeszcze jesteśmy przed ostatecznym rozstrzygnięciem - powiedział Duda wychodząc z Kancelarii Premiera.
Związki chcą minimum wiekowego 50 lat do przejścia na emeryturę i zróżnicowania pracowników mundurowych pod względem minimum stażu. 20 lat stażu wymagano by od funkcjonariuszy liniowych, a od kadry logistyczno-biurowej - 25 lat stażu. - Czyli służby liniowe, ci którzy pełnią służbę na ulicy, w polu żołnierze - 20 lat jako ten podstawowy wiek - tłumaczył Duda.
Antoni Duda dodał, że ważnym elementem rozmów z rządem jest zmiana systemu orzecznictwa w związku z urazami i kontuzjami w służbie. Duda przyznał, że elementem przetargowym podczas rozmów była zapowiedź wprowadzenia nowej ustawy o modernizacji służb mundurowych, która przewiduje między innymi wzrost płac. Przewodniczący zaznaczył, że projekt tej ustawy ma być przedstawiony na najbliższym posiedzeniu sejmowej komisji administracji.
REKLAMA
Minister Michał Boni podtrzymał podczas spotkania propozycję rządu: limity emerytalne na poziomie 25 lat stażu i wieku 55 lat. Przed spotkaniem Boni zapewnił jednak, że wciąż jest możliwe wypracowanie wspólnego projektu zmian. Zaznaczył, że w wielu krajach Europy stosuje się zasady proponowane przez nasz rząd. Zaznaczył, że zmiany będą dotyczyć jedynie nowych funkcjonariuszy, którzy rozpoczną pracę od 2012 roku. Przypomniał, że zmiany te zaczną funkcjonować dopiero za 25 lat. Michał Boni zaznacza, że rząd i tak zgodził się na pozostawienie służb mundurowych w uposażeniowym systemie emerytalnym, chociaż eksperci gospodarczy radzili włączenie ich do ogólnego systemu.
IAR, to
REKLAMA