Chiny: protest po interwencji służb porządkowych
W weekend w pobliżu Kantonu w południowej części Chin doszło do zamieszek, w których uczestniczyło kilka tysięcy robotników sezonowych.
2011-06-13, 09:51
Posłuchaj
W piątek służby porządkowe we wsi Dadun chciały usunąć z ulic nielegalnych handlarzy. Jedną z nich okazała się ciężarna, 20-letnia Wang Lianmei. Podczas przepychanek z ochroniarzami kobieta została powalona na ziemię. W okolicznych miastach na ulice wyszło tysiące robotników sezonowych, którzy w ten sposób chcieli zaprotestować przeciwko niesprawiedliwemu traktowaniu.
W miejscowości Zengcheng spalonych zostało kilka radiowozów. Protestujący podpalili także budynki rządowe. W niedzielę do miasta wysłano funkcjonariuszy jednostek paramilitarnych. Policja użyła gazów łzawiących.
Lokalne władze bagatelizują sytuację. Według burmistrza Zengcheng doszło jedynie do starć pomiędzy nielegalnie zajmującymi miejsca na ulicach handlarzami, a służbami porządkowymi.
W ostatnich tygodniach na południu Chin co najmniej kilkukrotnie dochodziło do zamieszek z udziałem robotników. W miejscowości Chaozhou domagali się oni m.in. wypłaty zaległych pensji.
REKLAMA
mr
REKLAMA