Przyszłoroczny Open'er Festival w innej formule
W Gdyni zakończył się festiwal Heineken Open'er - jedna z największych muzycznych imprez. Przez 4 dni na 6 scenach wystąpiło blisko 110 artystów.
2011-07-04, 09:30
Posłuchaj
Tylko w tym roku na scenie Open'era można było zobaczyć Coldplay i Prince'a, którzy należą do jednych z najdroższych artystów na świecie. Dyrektor Artystyczny imprezy Mikołaj Ziółkowski powiedział, że dziesiąta edycja Open'era kończy pewien etap tej imprezy i od przyszłej edycji formuła będzie trochę zmieniona.
- Przestajemy się ścigać. Chcieliśmy dogonić świat, dogoniliśmy na tyle, na ile było warto. Chcieliśmy dojść do pewnego poziomu, do tego, żeby przyjeżdżali do nas najdrożsi artyści - powiedział Mikołaj Ziółkowski
Na co postawią organizatorzy w przyszłej edycji?
W przyszłorocznym Open'erze planowane jest uruchomienie sceny, na której prezentowani będą artyści z Europy Środkowo-Wschodniej, którzy zupełnie nie są znani w Polsce. Mikołaj Ziółkowski zapewnia jednak, że nadal nie będzie brakowało wielkich gwiazd.
- Fajnie jest organizować niszowy, alternatywny festiwal, gdzie jest fantastyczna muzyka dla wąskiego grona odbiorców. Z drugiej zaś strony nie możemy sobie pozwolić na to, żeby nie przyjeżdżali do nas najwięksi artyści, którzy sprzedają ogromną ilość płyt, ci, którzy są najbardziej oczekiwani – zaznaczył dyrektor artystyczny imprezy
REKLAMA
Heineken Open’er Festival 2011 – 4 dni w pigułce
Festiwal rozpoczął się wielkim uderzeniem w czwartek. Wystąpił m.in. Coldplay, który przyciągnął aż 15 tysięcy osób tylko na ten jeden dzień.
Drugiego dnia również było uderzenie, ale niestety atmosferyczne. Padający deszcz nie tylko utrudniał oglądanie koncertów, ale problem mieli przede wszystkim muzycy, ponieważ woda wpadała centralnie na główną scenę i dokonała kilku szkód. Mimo tego, reaktywowany Pulp dał naprawdę dobry występ.
W sobotę pogoda już nie przeszkadzała, a uczestnicy w pełni mogli delektować się muzyczną ucztą. Niekwestionowaną gwiazdą 3 dnia był Prince, który dał wspaniały koncert, a publiczność narzekała, że 2 godziny z takim artystą to zdecydowanie za mało.
Ostatni dzień należał głównie do The Strokes. Bezpardonowe, rockowe granie, bez zbędnych upiększaczy, pociągnęło publikę do zabawy. Nie odstawał także brytyjski duet Hurts, za sprawą którego po brzegi wypełnił się festiwalowy namiot.
REKLAMA
Festiwal Open'er dwa lata z rzędu zdobywał tytuł najlepszego, dużego festiwalu w Europie. W tym roku wzięło w nim udział 85 tysięcy osób.
mr
REKLAMA
REKLAMA