Alik leczony incognito. Poddał się kuracji
Ukochany kot Jarosława Kaczyńskiego musiał trafić do kliniki weterynaryjnej. Dla bezpieczeństwa i spokoju został tam zapisany pod fałszywym "nazwiskiem".
2011-07-22, 00:05
"Super Express" podaje, że Alik, bo tak nazywa się kot Jarosława Kaczyńskiego, ma nie tylko spokój, ale i luksusowe warunki.
Lecznica na warszawskim Bemowie jest jedną z najlepszych w stolicy, a doba leczenia kota kosztuje tam nawet 150 złotych. Klinika jest urządzona jak prawdziwy szpital. Jest tam np. pediatria, kardiologia czy okulistyka. Nie ma problemu, kiedy trzeba założyć koronkę na ząb czy wyprostować zgryz.
Jarosław Kaczyński, który już raz uratował życie 12-letniemu Alikowi, nie żałuje na niego pieniędzy. Kot ma chore nerki, a taka dolegliwość jest nieuleczalna.
"Super Express"/mr
REKLAMA
REKLAMA