Premier: skład nie był przeładowany

Donald Tusk przyleciał helikopterem na miejsce katastrofy pociągu w Babach koło Piotrkowa Trybunalskiego. Szef rządu zapozna się z przebiegiem akcji ratowniczej.

2011-08-12, 18:00

Premier: skład nie był przeładowany

Posłuchaj

Krzysztof Suszek dyrektor biura prasowego Ministerstwa Zdrowia: minister Kopacz chce ocenić, jakiego rodzaju pomoc będzie potrzebna.
+
Dodaj do playlisty

Zobacz dzień na zdjęciach>>>

 

Donald Tusk powiedział dziennikarzom, że nie chce spekulować na temat przyczyn wypadku. Zapewnił jednak, że według jego informacji skład nie był przeładowany.

- Według informacji przekazanych przez konduktorów biletów sprzedano mniej więcej tyle, ile było miejsc - powiedział premier.

REKLAMA

Kopacz chwali służby

Minister zdrowia Ewa Kopacz przyjechała na miejsce katastrofy ok. godz. 19. Odwiedziła szkołę w Babach, do której po wypadku pociągu relacji Warszawa-Katowice przewieziono ok. 150 jadących nim pasażerów.

Dyrektor biura prasowego resortu zdrowia Krzysztof Suszek przyznaje, że Ewa Kopacz chciała ocenić, jakiego rodzaju pomoc będzie potrzebna.

W ocenie Ministerstwa Zdrowia system ratownictwa medyczne zadziałał bardzo dobrze.

REKLAMA

- Ratownictwo medyczne zdało egzamin, akcja była szybka - powiedziała minister Kopacz. Na miejscu już 17 minut po wypadku pojawiło się pogotowie ratunkowe.

Z Bab Ewa Kopacz pojechała do Piotrkowa Trybunalskiego do szpitala, gdzie trafiły 33 poszkodowane osoby.

''

 

REKLAMA

INFORMACJE DLA RODZIN PASAŻERÓW >>>

CZYTAJ WIĘCEJ O SZCZEÓŁACH WYPADKU >>>

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej