Piesiewicz rezygnuje z kandydowania do Senatu
Oświadczenie złożył na antenie radia Tok FM. – Muszę policzyć głosy – powiedział. - Nie mam teraz takiej energii, którą zyskałem po złożeniu zeznań w sprawie o szantaż.
2011-08-30, 22:00
Senator Krzysztof Piesiewicz złożył oświadczenie po wyroku, jaki wydał warszawski sądw procesie trzech osób oskarżonych o szantażowanie senatora.
- Nie mam żadnej satysfakcji z wyroku. Jedyny wyrok, który dałby mi poczucie poważnej, ludzkiej satysfakcji, to jest wyrok, którego żaden sąd na świecie nie może wydać. Bo żaden sąd nie ma czarodziejskiej różdżki i nie może cofnąć czasu - mówił w radiu TOK FM senator Krzysztof Piesiewicz.
Sprawa dotyczy wydarzeń z 2008 roku. Senator Piesiewicz zaprosił do siebie przygodnie napotkaną Joannę D. Kobieta przyszła z koleżanką, striptizerką. Podczas spotkania nagrały film, na którym widać senatora przebranego w sukienkę i prawdopodobnie odurzonego kokainą. Za nieujawnienie filmu senator w sumie miał zapłacił kilkaset tysięcy złotych. Mimo to opublikował je w grudniu 2009 roku ''Super Express''.
Wyrok nie jest prawomocny. Uzasadnienie było niejawne.
Tok.fm, wit
REKLAMA
REKLAMA