Klich: raport Millera nie wnosi nic nowego
Protokół upubliczniony przez komisję Millera nie wnosi nowych, kluczowych informacji w sprawie katastrofy smoleńskiej - ocenia pułkownik Edmund Klich.
2011-09-05, 15:19
Posłuchaj
Komisja badająca katastrofę smoleńską kierowana przez ministra Jerzego Millera upubliczniła protokół ze swych prac. To bardzo szczegółowy dokument dotyczący prac komisji. Zdaniem szefa Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych w dokumencie nie ma żadnych sensacyjnych nowości.
Czytaj relację z ujawnienia protokołu pracy komisji Jerzego Millera
W dokumencie znajdują się fragmenty rozmów pilotów, które wcześniej nie były publikowane. Wynika z nich, że byli ono zaskoczeni mgłą panującą na lotnisku. Dyskutowali, że jeśli nie wylądują, to pasażerowie mogą nie zdążyć na uroczystości. - Presja zadania, całości sytuacji, plus obecność dowódcy Sił Powietrznych w kabinie, to była presja na załogę - ocenił ten wątek pułkownik Edmund Klich.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach
REKLAMA
Ujawnienie protokołu jest ewenementem, gdyż komisje badające wypadki lotnicze zazwyczaj nie publikują tak szczegółowych informacji. Zdaniem Edmunda Klicha, ma to na celu przecięcie spekulacji i teorii spiskowych. - Jestem pewien, że gdyby nie ujawniono, to wszyscy by mówili, że tam jest coś do ukrycia - powiedział.
Dokument liczy ponad tysiąc stron. Nie zawiera on opisów dotyczących stanu ciał ofiar katastrofy i informacji wrażliwych z punktu widzenia śledztwa prowadzonego przez prokuraturę.
sg
REKLAMA