Sydney: wziął córkę za zakładniczkę, ma bombę
Mężczyzna z plecakiem, w którym może być bomba, wziął za zakładnika swoją córkę w sądzie na przedmieściach australijskiego Sydney.
2011-09-06, 06:58
Policja zabezpieczyła i ewakuowała okolicę. – Nie wiemy co ten mężczyzna ma w plecaku, musimy więc przyjąć, że to co mówi to prawda – cytują media słowa Dennisa Clifforda, zastępcy komisarza policji. Na miejscu pracują policyjni negocjatorzy, którzy „są zdeterminowani, by osiągnąć pokojowe rozwiązanie” – powiedział Clifford.
50-kilkuletni mężczyzna wziął za zakładniczkę najprawdopodobniej swoją 11-letnią córkę. Następnie zabarykadował ich oboje w biurach Sądu Rodzinnego, choć policja oznajmiła że wybór miejsca był przypadkowy. – Żądania tego człowieka nie są związane w żaden sposób z pracą sądu – mówił komisarz, nie precyzując szczegółów.
Mężczyzna w trakcie negocjacji z policją rozbił szybę w budynku, dotkliwie raniąc się w ręce. Zrobił to, jak podała policja, nie w akcie agresji, lecz by wpuścić do pomieszczenia z niedziałającą klimatyzacją powietrze. Później miał, według mediów, krzyczeć przez okno, że „nie obchodzi go, czy zginie!”.
REKLAMA
W ubiegłym tygodniu saperom zajęło 10 godzin rozbrojenie bardzo skomplikowanej (jak się okazało) atrapy bomby, którą miała przywiązana do szyi 18-letnia Madeleine Pulver, także w Sydney. Podejrzany o umieszczenie ładunku na szyi nastolatki został zatrzymany w Stanach Zjednoczonych i czeka na ekstradycję do Australii.
sg
REKLAMA