Rozmowa Leppera z Sakiewiczem odczytana
Przygotowano opinię biegłego na temat rozmowy naczelnego "Gazety Polskiej" z szefem Samoobrony sprzed kilku miesięcy.
2011-09-07, 16:18
O sprawie poinformowała  Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Rzeczniczka prokuratury podkreśla, że  biegły nie badał ewentualnej ingerencji w nagranie. 
 Ekspertyzę fonoskopijną nagrania prokuratura zleciła w sierpniu.  Wymagała tego jakość nagrania rozmowy z Lepperem, które prokuraturze  dostarczył naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz. W tej rozmowie  sprzed kilku miesięcy szef Samoobrony miał ujawnić źródło przecieku w  "aferze gruntowej" oraz chęć podzielenia się tą wiedzą z prokuraturą.  Zdaniem Sakiewicza Lepper miał zamiar potwierdzić zeznania Jarosława  Kaczyńskiego w sprawie "afery gruntowej" i obawiał się o swe życie. 
 - Rzeczywiście, taka ekspertyza z odcyfrowaniem słów na nagraniu wpłynęła  do prokuratury. Nie jest obszerna. Innych szczegółów na razie nie  ujawniamy, bo najpierw z treścią opinii musi się zapoznać prokurator  prowadzący śledztwo, który stwierdzi, czy treść rozmowy będzie w nim  przydatna - powiedziała rzeczniczka prokuratury Monika  Lewandowska.
Dzień   na  zdjęciach - zobacz galerię>>> 
 Dodała zarazem, że biegły, który "odszumił" nagranie nie miał za zadanie  badać, czy nagranie to stanowi integralną całość, czy też było  montowane. - Dopiero, gdyby pojawiły się tego rodzaju uzasadnione  wątpliwości, należałoby to zbadać - wyjaśniła. 
 Szef Samoobrony, b. wicepremier rządu PiS-LPR-Samoobrona został  znaleziony 5 sierpnia martwy w warszawskiej siedzibie partii. Jak  ujawniła prokuratura, Leppera - powieszonego w łazience na sznurze  przymocowanym do worka bokserskiego - znalazł ok. godz. 16.20 jego zięć.  Podczas sekcji zwłok nie stwierdzono obrażeń, które wskazywałyby na  udział osób trzecich. W jego organizmie nie stwierdzono też alkoholu.  
 Prokuratura prowadzi w całej sprawie śledztwo na podstawie art. 151  Kodeksu karnego, który stanowi: "Kto namową lub przez udzielenie pomocy  doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze  pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". "Brane są pod uwagę różne  hipotezy, różne wersje śledcze. Nadrzędnym celem prokuratury jest  ustalenie, czy doszło do przestępstwa i jakie były okoliczności. (...)  Aby ustalić, czy zostało popełnione przestępstwo, należy stwierdzić, czy  do targnięcia się na własne życie przyczyniły się inne osoby" -  zaznaczyła Lewandowska. 
 Niektórzy byli współpracownicy Leppera nie wierzą w samobójstwo. Z kolei  według szefa Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych  Władysława Serafina, w ostatnim czasie w życiu Leppera nastąpił  "ogromny natłok negatywnych zdarzeń", m.in. choroba syna, trudności w  gospodarstwie, groźba więzienia. 
sm