Tusk szantażuje Pawlaka Ruchem Palikota?
Premier rewolucję w ministerstwach chce zacząć dopiero w grudniu. Lider PO zapowiedział, że chciałby, aby do końca polskiej prezydencji nie zmienił się skład rządu.
2011-10-12, 14:57
Zobacz galerię Dzień na zdjęciach >>>
W tym samym czasie Janusz Palikot obwieścił, że może wejść w koalicję z PO bez ministerialnych tek. - W ten sposób premier daje sygnał PSL, że jeśli będą domagali się zbyt wielu stanowisk, to zostaną na lodzie! Bo do większości sejmowej PO wystarczą głosy Ruchu Palikota - mówi "Super Expressowi" polityk PO.
Szefowie PO i PSL spotkali się w Kancelarii Premiera w poniedziałek. - Szef ludowców chce utrzymania tych ministerstw, które obecnie ma. Tymczasem premier nie zgadza się np. na minister pracy Jolantę Fedak. PSL może liczyć na trzy resorty: gospodarki, rolnictwa, cyfryzacji. W grę wchodzi jeszcze Ministerstwo Środowiska - mówi rozmówca "SE".
- Nie musimy być skazani na ministrów z PSL. Jesteśmy w stanie poprzeć rząd Platformy Obywatelskiej, nie wchodząc do rządu, tylko wskazując na bezpartyjnych kandydatów do objęcia stanowisk - zadeklarował Janusz Palikot.
REKLAMA
Tymczasem Donald Tusk zapowiedział, że do końca polskiej prezydencji nie będzie zmian w rządzie. - Będę proponował zarówno prezydentowi, jak i wicepremierowi Pawlakowi, aby do końca prezydencji, czyli do końca roku, nie zmieniać składu rządu, niezależnie od tego, jak oceniam poszczególnych ministrów - powiedział w wywiadzie dla "Polityki" Tusk.
"Super Express"/ aj
REKLAMA